Generalnie to wychodzi na to że nWoD brawurowo radzi sobie z problemami nieznanymi posiadającym zdrowy rozsądek prowadzącym i graczom jego starej wersji. Dziękujmy Bogu za stary WoD, bo wychodzi na to że tylko dzięki jego wadą, niedociągnięciom i ogólnie jego pośledniości zawdzięczamy to że w ogóle możemy podyskutować
Zap - gdzie masz te zmieniające się z podręcznika na podręcznik zasady? Śmiało, dajesz. Już jeden przykład użyłeś - Dirty Secrest of the Balck Hand. Fajnie, tyko że ja np. tam widzę nad ramką o diabloliźmie taką adnotację coś jakby "optional"? Każdy podręcznik zawiera tylko sugestię wspólnej płaszczyzny wobec której w praktyce prowadzący i jego gracze ustalają swoją wizję, operując na jakiejś spisanej, zaproponwanym przez autorów szkielecie. Ten podręcznik mało tego, ale zawiera ramkę która podkreśla że powinien być traktowany szczególnie opcjonalnie i z dystansem, ponieważ sugeruje bardzo ale to bardzo stronnicze wyjśnienie wielu niedopowiedzeń w oWoD. No ale rozumiem że dla Ciebie "jasności i przejrzystość" oznaczają wyznaczenie Jedynie Słusznej Drogi, a jak ktoś w ogóle odważy zasugerować, zaproponować, zapytać o inne wyjścia to powinno się za to odprawić ekskomunikę, wykonać egzekucję przez strzał w tył głowy i na koniec krzyżyk na drogę a Gilgul tak dla zasady, za to że przypominało to old WoD?
No i mamy rozumieć że w całym Vampire the Requiem niema w ogóle żadnego odstępstwa, wyjątku, proponowanych domowych zasad, nawet opcjonalnych? Ni hu-hu?
Komtur - owszem, tak, ale tylko i wyłącznie w wypadku wampira który chcąc nie chcąc stał się mniej ludzki niż przeciętny śmiertelnik. Wszystko zależy w tym wypadku od Via/Ścieżki/Człowieczeństwa, czyli jak zwykle.
Przy czym znów wracamy do wątku sprzed strony tematu czyli tego że Diabolizmu praktycznie niemalże nie da się popełnić przypadkowo - a jednak zabicie kogoś to jedno, a zrobienie tego w bestialski sposób to tak hm "trochę bardziej", no i dochodzi świadomość faktu że unicestwia się czyjąś duszę. Oczywiście zakładając że ktoś ma o tym wiedzę rzekłbym standardową dla osób które już wiedzą "czym to się je". Ponownie - pomijamy tu wampiry na ścieżkach które na każdym stopnie zaawansowania lubują się w tym akcie...
Czy wieje nudą? Może i owszem owszem, ale dla osób które nie lubią jak im ktoś wyznacza Jedynie Słuszny Kierunek. Niby wszyscy są wolni i mogą czerpać z podręczników tylko tyle ile chcą ale jak widać jest sporo ludzi którzy "lubią rozkazy" i będą podawać krzyże jak ci panowie w Żywocie Braiana. Dla mnie więc to nie trąca nudą, tylko proszeniem się tego systemu o uprawianie
powegamingu...