Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2009, 16:58   #7
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Astronomią interesuję się od kiedy pamiętam, więc trochę mogę powiedzieć

Ja czytałem, że hipotetyczny okres obiegu wokół słońca wynosi +/- 3600 lat, ale nie znam obliczeń prowadzących do tego. Powiem więcej, nie wierzę, by jakiekolwiek były właściwe, gdyż nie mamy najmniejszych dowodów na istnienie Nibiru. Nie mając praktycznie żadnych danych, które możemy uznać za 100% autentyczne, ciężko jest cokolwiek obliczyć.

Interpretacje nie zawsze są poprawne, więc dopóki nie znajdziemy dowodów potwierdzających istnienie Nibiru, należy ją traktować jako czystą teorię.

Czemu nie zauważyli pasu Kuipera? Wątpię, by samodzielnie byli w stanie dostrzec coś więcej niż Słońce, Księżyc, Wenus, Jowisza i gwiazdy... No, może jeszcze komety, ale nie o tym mówimy...
Skąd wiedzieli o Plutonie? Napewno nie z obserwacji, tego jestem absolutnie pewien, bo gdyby kryształy czy inne materiały miały taką siłę przybliżania, nasi obserwatorzy mięliby właśnie takie teleskopy, a z pewnością miałyby je duże organizacje zajmujące się astronomią. Wykluczam również magię... bez przesady... Teoria o obcej cywilizacji na planecie, której nie można obecności potwierdzić, również nie jest dosyć wiarygodne, choć paradoksalnie najbardziej możliwe z tych trzech opcji.

Jeżeli mam się odnieść całkowicie do braku Pasa Kuipera w podaniach, to możliwe jest, że wtedy go nie było. Nic nie jest wykluczone w tej dziedzinie.

Co się tyczy teorii, że wtedy istniała planeta, nie będąca Plutonem (pomińmy nazwy, bo to nieistotne, jeżeli bierzemy pod uwagę ten sam obiekt, o którym mówimy) i taka jest umieszczona w sesji, to nie ma żadnych podstaw, by tak twierdzić. Skoro Sumerowie znali Plutona, to znaczy, że wtedy już był taki, jaki jest teraz.

Co się tyczy życia pochodzącego z Syriusza, to musimy przyjąć założenie, że cywilizacja, która stamtąd pochodzi, musiałaby być już wtedy dużo bardziej rozwinięta technologicznie niż my teraz (co jest możliwe) i posiadać technologię pozwalającą osiągnąć prędkość nadświetlną, znać techniki teleportacji ogromnych obiektów, znać magię, potrafić wytworzyć (lub wykorzystać) czarną dziur i wydostać się hipotetyczną białą dziurą (zakładając, że czarna dziura to tunel czasoprzestrzenny oraz zakładając, że biała dziura istnieje). Coś pominąłem?

W każdym razie niemożliwe jest, byśmy, w przypadku założenia, że życie pochodzi z innej planety, tej, która okrąża Syriusza, mierzyli ruch prędkościami rzędu 100 km/h, bo przebycie takiej odległości z tą prędkością, wogóle porywanie się na to, byłoby czystym szaleństwem.

To prawda, że jeżeli by Nibiru istniało, musiałoby zmagać się z temperaturami bliskimi wartości -273 stopni C, przez ogromny czas swego obiegu.

Nie wierzę, by Nibiru, swoją orbitą sięgał poza faktyczny koniec Układu Słonecznego. To, że musiałby przedostać się przez Pas Planetoid i Pas Kuipera, pracując jak odkurzacz, to musiałby wykroczyć poza Obłok Opika-Oorta (wiem, "Opika" jest z umlautem przy "O", ale nie chciało mi się wpisywać w google ani wchodzić na zaawansowaną edycję posta, żeby uzyskać ten efekt).
Caaaaałe chmary komet bombardujące wielką planetę, a jak wiemy, komety są większym zagrożeniem niż asteroidy, chociażby poprzez to, że mają większe prędkości.
To musiałoby być bolesne, nie mówiąc o tym, że nie dałoby się rozwinąć jakiejkolwiek cywilizacji. powiedzmy sobie szczerze, nawet 5000 lat to mało na ewolucję i rozwinięcie się, a Nibiru miałoby w najgorszym wypadku 1000, a w najlepszym 3600 lat. Za mało, jeżeli nie była to planeta-kolonia.

Nie mniej jednak nie sądzę, żeby Nibiru, wydostając się poza Układ Słoneczny, zdołało powrócić do Słońca. Nawet tak potężny obiekt w Układzie Słonecznym nie zdołałby przyciągnąć tak wielkiej masy, nawet mając do dyspozycji pole elektromagnetyczne jakim dysponuje nasza Gwiazda Dzienna, którym mogłaby oddziaływać na pole elektromagnetyczne Nibiru.

Mamy jedną fizykę, bo inna fizyka wiązałaby się z inną chemią od samych podstaw w atomach. Owszem, mogą istnieć atomy, o których nie mamy pojęcia, ale to nie znaczy, że w innych zakątkach Wszechświata nie istnieje np. wodór, hel, węgiel, tlen. Skoro istnieją także tam, to jest to niezbity dowód na to, że istnieje jedna, jedyna fizyka, a to, że nie znamy nawet jej ćwiartki, to już inna sprawa. To jest jeden z wielu argumentów, których obecnie mój chory umysł nie potrafi przytoczyć.

Przy prędkości około 50000 km/h (fajna prędkość, nie? ), podróż z Syriusza trwałaby około 2,34 roku, ale nie wierzcie temu za bardzo, bo moja chora głowa mogła źle coś policzyć...

Ponadto może interesujące wyda się wam to (jeżeli nie wiecie), że Nibiru bywa nazywane (oprócz Planety X), Mardukiem lub Sutechem... Czy ostatnia nazwa nie kojarzy się wam z bogiem starożytnego Egiptu, a poprzednia z Babilońskim bogiem?
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 28-02-2009 o 17:01.
Alaron Elessedil jest offline