Jeśli chodzi o Nibiru i inne teorie z pogranicza nauki, to zazwyczaj dorabia się do nich argumenty, zamiast je znajdować. Fakt faktem, że nie możemy udowodnić ani istnienia, ani nieistnienia tej planety. Jednak powinniśmy tu stosować (o czym wielu zwolenników kreacjonizmu i teorii pseudonaukowych zapomina) mechanizm podobny do zasady domniemania niewinności.
Otóż jest tu tak, jak z szukaniem dowodów winy podejżanego. Dopóki nie udowodnimy winy, nie możemy jej potwierdzić. Póki nie udowodnimy istnienia planety, nie możemy przyjmować jej istnienia.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |