Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2009, 14:00   #6
Kud*aty
 
Kud*aty's Avatar
 
Reputacja: 1 Kud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłość
Droga do najbliższej karczmy była krótka i łatwa do zapamiętania, tak więc Vanir nie musiał się ponownie nikogo pytać o drogę. Miasto było... ładne, choć niczym Vanira nie zachwycało. Miało swój klimat, a nieodłączny ruch i tłok dawał wiele okazji do nabycia cudzych sakiewek - rzecz jasna bez ich wiedzy. Bard szybko znalazł się w karczmie. Zamówił zimne piwo, po czym wraz z pełnym kuflem złocistego trunku usiadł przy wolnym stoliku. Piwo pił szybko, gdyż pragnienie nie dawało mu spokoju. Już jakiś czas temu podczas podróży skończyły mu się zapasy wody, więc pił nad miarę. Owe pragnienie potęgował jeszcze lejący się z nieba skwar. Gdy już młodzieniec opróżnił kufel, rozsiadł się wygodnie, chcąc odpocząć. W tym momencie dosiadł się do niego starzec i zapytał czy Vanir lubi przygody. Ten z ciekawością w oczach przytaknął. "Nie wygląda na takiego, który by szukał zwady..." - myślał chłopak. Mężczyzna widocznie zadowolony skinięciem głowy powiedział, że zapłaci jeśli Vanir uda się Podgóry.

- Do Podgóry? A w jakim to celu? - zapytał.
 
__________________
Nie-Kud*aty, ale ciągle z metalu...
Kud*aty jest offline