Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2009, 13:10   #374
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Cała ta sytuacja gdyby nie sprawa z jaką przyszedł, byłaby bardzo zabawna. Znajduje księcia miasta w jakieś piwnicy z ogromnym lustrem. Po cholerę umieszczać coś takiego w takim miejscu? Architekt, który to zaprojektował musiał być jakimś idiotom. Kto będzie się tutaj przeglądał? Szczury ... no chyba, że Robert nie chciał aby inni wiedzieli, że lubi się przyglądać.

Alex mimo wszystko nadal był zadowolony i nad wyraz spokojny. Teraz nie było już możliwości odwrotu, wóz albo przewóz. Stanął w odległości kilku metrów od księcia. Nie chciał znaleźć się za blisko, nie wiadomo jak w pierwszej chwili zareaguje Ventrue. Gdyby zdarzyło się, że nie będzie miał w sobie na tyle siły aby stawić czoła wyrokowi. Poza tym nie było teraz sensu budzić w księciu żadnego niepokoju.

-Vengador nie żyje. - powiedział krótko, po czym kontynuował -Walczyliśmy z jedną z lalek, byłem ciężko ranny i wtedy Vengador został zaatakowany przez tego czarownika. Ostatnimi momentami swojej świadomości pozwolił mi zatopić kły i wypić go do cna. Nie kontrolowałem się, jego głos był taki władczy ... ciężko było się oprzeć jego poleceniom - wampir skończył mówić i popatrzył na Roberta

-Przyjechałem tutaj po wyrok. Przedstawiłem okoliczności łagodzące i liczę na sprawiedliwość - teraz wszystko było poza jego kontrolą ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline