Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2009, 17:09   #37
Lunar
 
Lunar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumny
Siergiej Bielyj

Wyraźnie zainteresowany mową lekkiego języka Ravny, gryzł się jednocześnie w wargę. Aureuliusz kazał milczeć.
Sieroża załatwiłby to sam, acz..
Powolne wibracje nagrania były kojącą melodią logiki w chaosie. Prawdziwy inter-trans, a nie niszowy ambient. Czuł jak wraz z myślą, drżało całe jego ciało, choć stał nieruchomo z przymkniętymi oczyma.
..nikt nie zakazywał mu subtelnego działania. Był ostrożny. Był cholernie ostrożny. Jak szewc wbijający najmniejszy pozłacany ćwieczek do damskiego obcasa. Ostrożny i płynący razem z prądami koncepcji. Kiedy uwalniasz myśl, czujesz jak ona płynie wraz z innymi myślami otaczających się duchów, form i anty-form. Gdyby nie twa jaźń, już dawno trafiłbyś w wir nienarodzonych idei. A tak to twój umysł jest zakotwiczony. Choć kotwicę można wciągać śmiało na pokład. Pamiętaj jednak, że morze jak i wiatr, złudnym być potrafi.
- To takkie.. beznadziejne..
- Niebezpieczni. Zbyt. Zostawmy ich, a sami się wyrżną. Na pewno..
- Bezsens..
- ..
Myśli bezsłownego niepokoju. Jak pisał Orwell, bez słów nie nazwiesz uczucia. Głuche, ślepe, nieme dziecko nie wyjaśni pojęcia miłości, czy strachu. Dotykając jednak ciepłej wody.. czuje coś, czego nazwać nie potrafi.
Jaskółczy Niepokój.
Sieroża doskonale znał nieuchwytny strach i niewymuszoną rezygnację. Znał. Przed tym uczuciem nie ma ucieczki. To zwiastun upadku twoich prawd.
* * *
Gdy wyłaniał się ze swojego transu. Przyłożył złączone palce, środkowy i serdeczny, lewej dłoni do odtwarzacza. Pozostałe trzy stykały się czubkami tworząc kształt piramidy, miejsca skupienia. Prawą dłonią Bielyj wykonał podobny, acz odmienny gest. Czuł już ciepło. Zawsze tak kojarzył obecność wszechświatowej energii. Czuł.
WyciÄ…gnie tylko odrobinÄ™..
* * *
Mówca był pewniejszy siebie i spoglądał na rosyjskiego oficera, którego stan umierania został zatrzymany przez Innę. - "Dobrze zrobiłaś.." - mruknął pochlebczo w myślach dojrzałej Verbeny.
Nie był w żadnym stopniu pewien natury duchów, acz ich postawę znajdował z bezpiecznej strony, jako dumnych duchów. Uniżenie, pokora i szacunek nie ubliżyły jeszcze żadnej znanej mu istocie. W sumie Bielyj się zbytnio nie mylił. Ziemskie wcielenia sługów potężnych duchów natury zapewne miały wiele wspólnego z ich istotą.
W drugiej strony słyszał do jak natarczywego języka uciekała się Ravna. Była na dobrej drodze, by wojownik po prostu ją rozszarpał, a może miękł, tracąc powoli maskę zwierzchnika swojej watahy.
Znane były opowieści o zmiennokształtnych współpracujących z magami, zwłaszcza Mówcami. Ale to tylko opowieści.

Sieroża nie działał, acz nieprzerwanie kątem oka spoglądał na oficera. "No tu na pewno nie przeprowadzę z nim konwersacji. Potrzebuję ciszy. Spokoju. Zamkniętego pomieszczenia.." Jeśli miałoby do tego dojść, byłaby to długa rozmowa..
 

Ostatnio edytowane przez Lunar : 05-03-2009 o 16:26.
Lunar jest offline