Jeśli o mnie chodzi, to parahistoryczne dark fantasy, gdzie potwory są prawdziwie potworne, magia jest prawdziwie magiczna a wszystko pławi się w niewyjaśnianej mgle tajemnicy i przesądów, symulującej ignorancje dziecięcych lat naszej rasy.
Świat, gdzie spotykając orka czujemy prawdziwy strach i przytłoczenie, skonfrontowani z istotą z koszmarów, którą niemal uważaliśmy za legendę. Gdzie spotkanie z utopcem jest materiałem na całą sesję, a pod jej koniec mamy szczere wątpliwości, czy to nie były tylko halucynacje spowodowane przez tą dziwną Maść Widzenia Duchów, którą nam znachor kazał wcierać...
Ewentualnie chrome-biblic-apokaliptyk : P Wiecie, piekielne bestie, War Angelii, ciężkie pancerze wspomagane i płonący świat. Ya' know. Epic like Oprah Winfrey's ass XD
__________________ "To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS |