Styrgreist jest nietutejszy. Nim trafił do Kaedwen, żył na wyspach Skellige. Po mieczu przy boku sądzić można, że wojownik i osąd to słuszny. Jednak spośród innych wolnych mężów Skellige, wyróżnia go pamięć do wszelkich pieśni i sag, a także talent do śpiewu. Jemu podobnych zwie się skaldami.
W karczmie na pewno nie dał się poznać od swojej artystycznej strony. Był tęgo napity i miał podły humor. Poczęło brakować mu grosza, więc jeśli ktoś z gości zwoływał chętnych na wyprawę, obiecując zarobek, skald pewno się zgłosił. Załóżmy, że orędownikiem był ktoś z naszej hanzy. Tym sposobem Styrgreist stał się członkiem grupy (której członków raczej nie pamięta z minionego wieczoru).
Wygląd postaci opiszę w pierwszym poście.
Co do pierwszego posta w sesji, to mogę co najwyżej opisać mego podopiecznego, bo do działania to on raczej niechętny.
Ach, jeśli kto zainteresowany, to mogę spowinowacić mojego pupilka z inną postacią zdarzeniem z przeszłości - ściślej karczemną bójką, do których skald od czasu przybycia na kontynent jest nadzwyczaj chętny. Ubarwiłoby to nieco naszą hanzę. Jeśli cokolwiek miałoby łączyć pupilka z resztą postaci, to byłoby to jakieś raczej nieprzyjemne karczemne zajście, bo ze skalda kawał socjopaty (w dodatku z rzadka trzeźwego) ostatnimi czasy.
__________________ -Próbuję zdobyć pieniądze na podróż do Ameryki.
-Gdzie to jest?
-Po drugiej stronie fiordu. Normann Hætta bongo Utsi Saus |