Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2009, 18:49   #4
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
- Aż trudno uwierzyć, że ci ludzie to w większości moi rodacy- pomyślał brat Jakub. Od momentu, gdy dołączył do karawany kupieckiej towarzyszył mu uczucie pogardy wobec tej ludzkiej zbieraniny. Brudne dzieciaki pozbawione rodzicielskiej opieki, biegające wokół wozów, kobiety których włosy aż prosiły się o umycie i śmierdzący kupcy napawali go prawdziwym obrzydzeniem. Sam karcił się za takie myślenie i zadawał sobie kolejne pokuty, ale gdy budził się rano i widział ten sam obraz przed oczyma, uczucie wstrętu i odrazu wracało. NIe potrafił znaleźć w sobie choć odrobiny miłości do tych ludzi. Modląc się prosił Boga:
- Boże proszę Cię, otwórz me serce i daj mi choć odrobinę miłośći, bym mógł kochać tych ludzi tak jak Ty ich ukochałeś, gdy umierałeś za nich na krzyżu. Daj mi Panie wiarę, bo wątpię i dręczą mnie pokusy i moje serce oddala się od Ciebie. Błagam Cię Panie odsuń ode mnie uczucie pogardy, która czai się w mym sercu
Niestety, budząc się codziennie rano brat Jakub nadal patrząc na wędrujących w karawanie ludzi, czuł tylko pogardę i wstręt. Nawet duchowni do których się przyłączył, wydawali mu się podejrzani. Tęsknił za swoim rodzimym klasztorem i za teologicznymi dysputami z tamtejszymi braćmi.
Na domiar złego nad karawaną, poza typowym smrodem niemytych ciał i nieświeżego jedzenie i zwierzęcych odchodów, unosił się fetor o tyleż nie przyjemny co wręcz niepokojący. Sierka. Brat Jakub mimo usilnych starań nie potrafił zlokalizowac źródła siarczanego odoru. Budziło to w nim wielki strach i obawę. Podejrzewał, że wśród kupców, bądź towarzyszących im podróżnych jest ktoś kto obcuje na codzień z prawdziwym Złem.

Samopoczucie brata Jakub poprawiło się trochę, gdy karawana wkroczyła w okolice mistycznie wręcz pięknego Schwarzwaldu. Świeże powietrze i przestrzeń sprawiły, że zakonnik odzyskał pogodę ducha i nabrał sił i chęci do życia. Zaczęł się nawet przysłuchiwać codziennym dyskusją prowadzonym przez duchownych przy śniadaniu.
Także tego ranka, gdy warzywna potrawka bulgotała w kociołku, bracia spierali się o przyklasztorne szkółki. Jedni uważali je za wzorcowe placówki, dostarczające fundamentalną wiedzę, inni za przestarzałe ruiny dawnej, klasycznej edukacji. Ta błaha wbrew pozorom dyskusja, przykuła uwagę zakonnika. Śledząc uważnie kwestie wypowiadane przez braci, mógł dowiedzieć się o ich poglądy na o wiele ważniejsze kwestie, takie jak reformacja, kontrreformacja i poglądy tego heretyka, zdrajcy i bluźniercy Marcina Lutra.

Dysputę braci przerwał brutalny atak na jednego z franciszkanów. Mały karzeł uderzył, go z byka prosto w krocze. Nieszczęśnik wpadł w ognisko i rozlał na ziemię kociołek z gorąca potrawką. Pokurcz i wreszczący w niebogłosy franciszkanin szamotali się na rozżarzonych polanach, gdy w krąg zakonników wpadł, zdyszany najemnik. Wyciągając za pasa drewnianą pałkę już zamierzał brać się za wymierzanie sprawiedliwości, oskarżając karła o konszachty z diabłem, kradzież i czary.
Brat Jakub nie zastanawiał się długo. Podniósł się z ziemi. Szybkim krokiem zbliżył się do trójki, będącej przyczyna porannego zamieszania. Doświadczenie zdobyte w licznych karczemnych burdach i na lekcjach fechtunku bardzo mu się teraz przydało. Przyjął klasyczną szermierczą postawę, ustawiając się tak, że gdyby najemnik spróbował ataku potknął by się o sprytnie ułożone stopy zakonnika. Jednocześnie brat Jakub złapał za kołnierz karła i krzyknął:
- Pax! Silencium! Dość! Potrawka rozlana, brat poturbowany, habity pobrudzone Dość! Schowaj tą broń chłopcze i mów co tu zaszło, a sprawiedliwości i kara boża nie ominie winnych
Brat Jakub patrzył przeszywającym i pewnym spojrzeniem na najemnika, zastanawiał się jednocześnie, czy aby napewno dobrze postąpił wtrącając się w czyjeś sprawy.
- Boże dodaj mi sił- modlił się w duchu.
 

Ostatnio edytowane przez brody : 10-03-2009 o 00:13.
brody jest offline