Starzec z lekko zrezygnowaną miną odpowiedział : -W porządku, dostaniesz te wszystkie rzeczy... -Wtedy wstał i powiedział -Będą przy studni. Dostaniesz mapę kanałów, z których wejdziesz do Podgóry... -Po chwili grzebania w worku podał Vanirowi starą mapę...
Po chwili wyszedł, z ponurym uśmiechem na twarzy oglądając spozierające zza drzwi karczmy zatłoczone uliczki i śmierdzące rynsztoki. Na wyjściu rzucił -Spotkamy się wieczorem, przy studni... -A potem wyszedł bez słowa pożegnania. Vanir został sam. Myślał przez chwilę nad propozycją starca, by po chwili zaklnąć cicho -Szlak, przecież nawet nie wiem ile on zapłaci!- No trudno... Vanir wyszedł z karczmy i tak bezcelowo i raczej bezmyślnie zaczął chadzać po mieście. Nie zwiedzał go wcale, tylko wgapiał się w ziemię, bez przerwy myśląc o dziwnym starcu, który ni stąd, ni zowąd wszedł do karczmy i zaproponował mu wycieczkę do Podgóry, co gorsza w roli grabarza. W tym starcu było coś... Jego przemyślenia przerwał krzyk tego samego starca. Pod naporem myśli nie zauważył nawet, że dawno zapadła już noc... -Gdzie się krzątałeś!? Od godziny na ciebie czekam!
__________________ Wenn ich
Träne dein Herz
und wenn es raubt dir den Kopf
Ich sehe dich deine Seele fliegen?
Ostatnio edytowane przez Hirin : 16-03-2009 o 23:43.
|