Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2009, 04:09   #8
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Szelma obraził się i to nie na żarty.
"Przybłęda"? "Łachudra"? "Darmozjad"?
Gdy powiedziała o kotkach, czujnie rozejrzał się wokół. A nóż jakaś jednak faktycznie była gdzieś w zasięgu wzroku przyślepej staruchy.
Nie.
Nie było.
Poczuł się oszukany i w ramach protestu zaczął wylizywać łapę wciąż błyskając ślepiami spod wozu.
*Wywróż mu może że się będzie z tobą parzył "Żółtozęba"* skierował pyszczek ku Galinie *Duch może ochoczy, ale ani on pijany, ani ciemno. Uważaj, to czarodajny*- dodał, a sierść zjeżyła mu się i wstrząsnął łebkiem.
Trzymając się w bezpiecznej odległości od "Dziwnookiego" (choć zaszczycając go miauknięciem), przedefilował przed staruchą kierując się jednak ku awanturze.
"Mały" był w opałach. Szelma zastanawiał się jak obrócić to na swoją korzyść, ale szybko stwierdził, że czy ktoś zęby straci, czy nie - dla kota wiele to nie zmieni. Najwyżej ten który oberwie będzie mógł posiedzieć z przegranym w walce o "Nakrapianą" i powymieniać doświadczenia w aspekcie gryzienia na raty.

Powąchał nędzne resztki polewki w której wytarzał się jeden z dwunogów... i znów poczuł się oszukany. Zielenina śmierdząca czymś czego żaden szanujący się kot nawet by nie obsikał.
Wokół tworzących zamieszanie zbierał się krąg potencjalnych karmicieli.
- Meeeeowwq - wydał z siebie z godnością.
Gdyby życie było proste, przestaliby wydawać z siebie głośne, gwałcące czułe kocie uszy dźwięki i na wyścigi rzucali coś na ząb. Tak bywało jednak tylko w bajkach, coś mu mówiło że to nie wystarczy i nie zmieni stylu myślenia dwunogów z pozycji "daj komuś w ryj" w" nakarm kota".

Czując się jak szmata, stanął na tylnich łapach przy "Małym","Spasionym" i "Wrzaskowatym" i raz jeszcze zamiauczał.
Nie miał wiekszych nadziei że przestaną, ale tak był lepiej widoczny.
Westchnął ciężko.
Czasem trzeba się zeszmacić, szczególnie że w karawanie było kilkoro dzieci które najłatwiej chwytają się na sztuczki, a rzadko przegapiają awantury.

Na tylnich łapach przeszedł trzy kroki, po czym wywinął dwa fikołki. Chwila robienia z siebie kretyna, pięć minut głaskania i idiotycznego szczebiotania, za kilka kęsów żarcia.
Nie ma lekko.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline