Razor zaczął grzebać w sprzęcie, który zabrali z pola egzekucji wykonanej przez Esti. Spakował wszystko do jednego dużego plecaka, który niósł Hopkins i usiadł pod jednym z drzew.
- Spakowałem sprzęt. Podzielimy się nim na miejscu. w zasadzie wszystko jasne. Thorn wyliżesz się. Widywałem gorsze rany.
Razor wyjął z kieszeni płaszcza piersiówkę i pociągnął łyka. Skrzywił się lekko i złapał za głowę w miejscu gdzie ma wszczep. Dawno tego nie robił, lecz na tyle często, że wypadałoby wiedzieć dlaczego? Rzucił piersiówkę w kierunku Thorna. Chromowana powłoka, srebrne zakończenie i wytłoczony kałach. - Dostałem ją jako prezent od jednego Ruska. - Razor przyglądał się co robi Esti z nogą rannego towarzysza. Rana krwawiła, czego zdawało się Thorn nie odczuwał. Pocisk rozorał kawał mięsa zewnętrznej strony uda. Nie wyglądało to dobrze, ale miał szczęście, że nie poszło w kość. Miał kurewskie szczęście, że snajper spudłował. - Chciał cię żywego. - Skomentował Razor. - Przypuszczam, że Korpy w tej podziemnej bazie sami nie wiedzą co tu się dzieje. Pewnie takiego ruchu nie widzieli tu już dawno. - Wracając do sprzętu... Teraz każdy ma po jednym wypchanym po brzegi plecaku i wolne ręce do strzelania...nie Stephens? Może zanim się stąd ruszymy i zabijesz kogoś jeszcze, wytłumaczysz nam o co kurwa chodzi? Bo ja na przykład jestem jebitnie ciekawy, za co wpakowałaś kulkę w łeb Hopkinsowi i O'Neill. |