Cytat:
Tym samym odwrócił się i ruszył w stronę kolejnego zbiorowiska. Kto wie, być może i tam znajdzie coś wartego uwagi. Babcia Galina o dziwo myśli te odebrała jak swoje własne. Nie miała jednak czasu dłużej nad tym rozmyślać, bowiem w jej głowie pojawiły się wizje najrozmaitszych aktów miłosnych. Poczynając od tych niezwykle wyuzdanych, a kończąc na takich, które swym romantyzmem wyciskały łzy.
|
Rozumiem, że to Benet sprawił, że Galina zobaczyła to co chciał by zobaczyła, bo raczej nie jest to spontaniczne objawienie jej daru wieszczenia?
I tu pytanie techniczne do GM-a. Czy Galina poczuła, że te obrazy różnią się od jej zwykłych wizji, że ktoś miesza jej w głowie? Czy można to po prostu kwalifikować jako spontaniczny ciąg obrazów, który faktycznie ją nawiedził jako rezultat spotkania z nieznajmym, nic znów dla babuni takiego niezwykłego.
Dla mnie końcówka posta Rusty'ego jest odrobinę niejasna i chciałabym to wyjaśnić bo nie bardzo wiem jak się ma Galina do tego ustosunkować.