Przepraszam Was, że dopiero teraz będę na wszystko odpisywał. Chciałem wczoraj, ale serwer nie miał humoru, a w piątek... no co tu dużo mówić. W piątek imprezowałem. Żeby uspokoić wszystkich niecierpliwych, zapewniam, że post pojawi się dzisiaj w godzinach południowych
Muszę poruszyć kwestię, o której do tej pory nie wspominałem. Bardzo fajnie i ciekawie rozwinęliście sytuacje z najemnikiem (ochrzczonym jako, z czego jestem bardzo dumny, Dodo). Wykazaliście się świetną współpracą. Wolałbym jednak uniknąć ingerencji w poczynania NPC-ów ważniejszych dla fabuły. Od razu zaznaczam, że Dodo nie był takim NPC-em i dlatego nic się nie stało, a nawet przeciwnie, wyszło lepiej niż się spodziewałem. Problem pojawi się dopiero przy postaciach, które będą miały poważniejszy wpływ na historię. Wtedy, chociażby z najszczerszymi intencjami, możecie pokrzyżować moje, mniej lub bardziej, niecne plany
Muszę, jako MG, trzymać jeszcze w ręku jakiś oręż, więc niech to będzie kontrola nad NPC. To drobiazg i wiem, że na pewno wszyscy zrozumiecie w czym rzecz. A paradoksalnie - tak jak nie zachęcam do ingerencji w poczynania ważnych NPCów, tak polecam majstrowanie przy tych średnio ważnych. A jeśli już dodacie swoich i historie z nimi związane, to będę na prawdę wniebowzięty
Od teraz, będę zaznaczał w tym temacie, który NPC jest silnie związany z główną osią fabularną sesji, by uniknąć nieporozumień.
Ta dziwna wizja w głowie Galiny jest dziełem Beneta, a nie jej samej. Babunia jako osoba obyta w świecie (
) powinna poukładać sobie elementy łamigłówki i bez trudności odpowiedzieć na pytanie, co takiego dziwnego jest w Benecie. W tym przypadku nie mówimy więc o darze jasnowidzenia.
No to się biorę za posta.