Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2009, 18:22   #103
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
„Biedny drow... Mam nadzieję, że w końcu się ocknie i nic mu nie będzie”.
Nienawidziła tego. Takich sytuacji, gdzie najlepsze umiejętności władania bronią czy magią były na nic. Po raz kolejny miała przed sobą istotę, która prawdopodobnie umierała, po raz kolejny nie mogła oprzeć się wrażeniu własnej klęski i potęgi śmierci. Nie miała dzieciństwa, młodość minęła nie wiadomo kiedy, a teraz wszystko przemijało tak szybko, nieodwracalnie. Jej nadzieja przygasała w takich chwilach. Ale nie na długo.
- On jeszcze oddycha – szepnęła twardo do siebie. – Obudź się, mroczny elfie, proszę, obudź się... Wróć do nas!
Zwiększyła nieco nacisk dłoni na jego plecy, zataczając wciąż kółka. Nic. Ostrożnie pogłaskała go po głowie – jeśli ma stracić kończynę od jego ostrza to zapewne właśnie teraz do tego dojdzie, bo drowy ponoć bardzo nie lubią kiedy dotyka się ich głowy. Podobno lubią z kolei skubanie po uszach, ale i to nie pomogło. Mroczny elf spał. Przycisnęła dłoń do jego czoła, nie miał gorączki. Oddychał cały czas spokojnie i głęboko, jakby po prostu drzemał. Obróciła go ostrożnie na plecy, odchylając jego głowę do tyłu, bowiem u nieprzytomnego zanikają odruchy kaszlu i połykania, nieprzytomny nie stara się przezwyciężyć trudności w oddychaniu i bała się, że i drowa może to w końcu dopaść. Pokropiła mu twarz deszczową wodą, ale i to go nie ocuciło.
- Cholera, Fufi, mamy tu ciężko śpiącego mrocznego elfa! – westchnęła. – Wygląda dobrze, wręcz bardzo dobrze, poza tym, że śpi.
- Skreeept...?
- Chodź no tu.
Fufi przydreptał i przysiadł, składając swe włochate nóżki. Wraz z elfką, wielkimi głaszczkami dźwignął drowa tak, że Nizzre mogła ułożyć elfa na pajęczym grzbiecie, układając go na miękkim dywaniku włosów Fufiego.
- Zabieramy pana pięknego ze sobą – oznajmiła, nie znosząc sprzeciwu.
Okryła mrocznego elfa jego płaszczem i swoim własnym.
- Cholerny deszcz – fuknęła. – No trudno.
Pająki mają to do siebie, że są nieziemsko cieplutkie. Ich chciała wydzielają ogromne ilości ciepła, można to poczuć nawet trzymając na dłoni małą tarantulę. Fufi był jak wielki włochaty piec. Nizzre ułożywszy na nim elfa, sama usadowiła się bardziej na przedzie pająka. Fufi był przyzwyczajony, że jeździła na jego grzbiecie i wstał bez trudu. Elfka zapięła mu różową smycz i używała jej jak lejców.
„ON tu gdzieś jest. Lepiej żeby natrafił na mnie, jego, trzech wojowników, elfa i dwarfa, aniżeli tylko na mnie i jego, lub tylko nich. Nie ma rady. Muszę zabrać tego mrocznego elfa gdzieś gdzie jest bardziej tłoczno, tak będzie dla niego najbezpieczniej. Oni go znają więc warto zaryzykować”.
- Powinniśmy wracać do waszych towarzyszy! – odezwała się do Rodrigesa i Kall`eha. – Nie powinniśmy się oddalać. Ten mroczny elf potrzebuje pomocy, a ja sama nie zdołam zbyt długo skutecznie go bronić. Pewnie będą się martwić twoim zniknięciem, Kall`ehu. Ruszajmy. Kall`ehu, jedziesz na swoim wierzchowcu? Tu jest jeszcze trochę miejsca jakby co – dodała. – Trzymaj się, Rodriges, ruszamy! Wio, Fufi! Wio, maleńki!
Pająk zgrabnie przebierając długimi odnóżami ruszył na przód, wioząc drowa, elfkę i pchłę.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline