Ja bym uważał.
Pan Kowalczyk lekką ręką stawia w jednym rzędzie "Władcę pierścieni", "Opowieści z Narni", cykl o świecie dysku i... debiutancką powieść piętnastolatki.
A porównanie do "Eragona"... Co to za zachęta ?
To już mi każe podchodzić do "Tryptyku świata mgły" z taka jakąś ostrożnością. A właściwie to raczej omijać z daleka
EDIT Penny mam brzydki zwyczaj zmieniania treści postów jak już je wyślę. Jakoś mi je ogarnąć łatwiej jak już widzę efekt końcowy.
Wybacz