Nadmiar czaromiotów nie sugeruje od razu chwytania się za porąbanych mściwojów przez resztę. Śmiało można grać bez wojaków. Za to są środki łagodzące jak wojowniczy kapłani, ofensywni druidzi, różne pseudo-modyfikacje jakie dają przecież Complete'y oraz oczywiście prestiżówki, które uwielbiają robić mix postaci czarująco-walczących.
Ja chyba wezmę coś kapłanopodobnego, ale walczącego.
I taki wojownik już stanowczo wystarczy. Przydałby się jedynie ktoś do flankowania jak druid, inny kapłan, łotrzyk, czy masa innych rozwiązań. FR jest ogromnym przecież światem, a wiele klas nie sposób określić czym do końca jest.