Wątek: DnD 4 edycja
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2009, 17:48   #67
K.D.
 
K.D.'s Avatar
 
Reputacja: 1 K.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumny
Cytat:
system umiejętności/czarów/zdolności jest prawie taki sam


Cytat:
gra skupia się tylko na zadawaniu obrażeń

I Ty, drogi Qumi, zarzucasz MI to że jestem słabym graczem? Nie potrafiąc zagrać 4ed. tak, żeby nie skupiła się na zadawaniu obrażeń? Nie widząc różnicy między walką, a grą? 4ed. nie jest skupiona na zadawaniu obrażeń. Jeśli tak w nią grałeś(grałeś w nią, żebym wiedział?), to chyba Twój MG zrobił Wam zwykły encounter run.

Cytat:
W poprzedniej edycji wiele klas miało zupełnie inną mechanikę, czarodziej a zaklinacz
Zwłaszcza czarodziej i zaklinacz, nie? Zupełnie inne klasy! Zupełnie inne właściwości! Zupełnie inne czary. I ten wojownik, zdolność specjalna: bonus feat co dwa poziomy, to się wyróżniało.
Nawet WotC przyznawał, że skiepścił te klasy. RoD miał uratować zaklinacza, ToB wojownika.

Cytat:
Do tego doszli potem szamani, magowie cieni, truenamerzy, binderzy, itd.
Tak. Dodatki, więcej klas, więcej czarów, więcej ras, więcej mechanicznych potworności bez rąk i nóg.
Poza tym, gratuluję jasnowidztwa, i 100% pewności, że do 4ed. nic już nie wyjdzie, i nic nowego nie dodadzą, chociaż dopiero zaczęli Prawdopodobnie jednak 4e. dostanie przez łeb syndromem przegięcia z ilością dodatków, jak 3e....
Poza tym, to był kolejny powód do zmienienia wszystkie w nowej edycji. Za dużo rzeczy wyszło do 3e., więcej niż do poprzednich razem wziętych. Przesyt, zasyt, wysyt i w ogóle.

Cytat:
tutaj wszystko wygląda podobnie
Nu ba. Bard to to samo co warlord, cztery różne pakty warlocka dają jeno zmiany kosmetyczne, dragon sorc i orb wiz są identico, warden to avenger z innym obrazkiem we wstępie, a Stone Bear Rage to taka zrzyna z Shield Basha, że fighter powinien pójść z tym do sądu. Bez obrazy, ale zdaje mi się, że nie liznąłeś zbytnio 4ed., co?

Cytat:
tutaj masz wszystko narzucone :/
Teamwork, człowieku, teamwork. Postać ma być częścią drużyny. Większość power sourceów(Arcane, Primal, Martial, Divine) ma swoich przedstawicieli do każdej roli(defender, controler, striker, itd.). Niektóre więcej niż jednego. Każdy, *kto chce*, znajdzie coś dla siebie. Ogranicza Cię tylko własne widzimisię. No chyba, że boli Cię to, że jak już jesteś defenderem, to nie możesz po prostu biegać po planszy i bić mieczem po głowie kogo popadnie, albo zacząć strzelać z łuku, ale naprawdę, wtedy robisz z igły widły.
Wiesz, zastanawiam się. Jesteś, Qumi, naprawdę dobrym graczem 3ed. Czytałem Twoje posty w wielu sesjach, nie mam Ci nic do zarzucenia. Na pewno zadałeś sobie wiele trudu, że poznać 3e. tak dobrze, jak znasz je teraz. Skąd więc tak niechęć, żeby poznać 4e.? Bo 3e. nie odrzuciło Cię na pierwszy rzut oka tak jak 4e.? Heh, to opowiem Ci coś. Pierwszą sesję w RPG zagrałem w przepotopowym, pierwszoedycyjnym Warhammerze, korzystając z podręcznika sprowadzonego jeszcze z Anglii, pamiętający czasy przed polską edycją. Wpojono mi wtedy niechęć do dedeków jako rozgrywki dla dzieci, niewymagających i niepełnosprytnych, którzy woleli siekać niż odgrywać(o tym, że DnD to sieka mówiono już za czasów oD&D, 4ed. to nie nowość na tym polu). Teraz wyobraź sobie, ile siły woli wymagało ode mnie przełamanie wrażenia po 'pierwszym rzucie oka' i umiłowaniu dedeków ponad inne systemy. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, prawie wszystko można polubić i dobrze się tym bawić, jeśli się chce. Większość ludzi nielubiących 4ed.(ja też potrafiłem o tyradować o wadach 4e. jak Wy teraz :P ) to po prostu osobniki zatwardziale zapatrzone w edycję, w której zaczęli. Do dziś spotykam facetów po 50, którzy marszczą nos na cokolwiek, co wyszło po Red i Grey Boxie

Cytat:
Cos mi sie nie wydaje zebym sie przez to ograniczal. Grales w gre Crysis? Nie? Ograniczasz sie bo to swietna gra...
Grałem. Dobra gra.


Cytat:
bo mnie taki typ gry kompletnie nie bawi
Mistrzu, naucz mnie czytać między wierszami! Bo najwyraźniej znowu założyłeś, że mnie taki typ gry bawił.

Cytat:
Moze i 4ed. ma lepsza mechanike, moze i jest dobra gra, ale mam to gleboko w nosie bo mi sie nie podoba
Mhm... wiesz, jak na takich ludzi mówi się w internetowym żargonie? 'H4t3r'. Nie znasz się, to się chętnie wypowiesz. Uważasz, że gra ssie, wymieniając powody, które świadczą, że w ogóle nie zadałeś sobie trudu żeby się w nią zagłębić. Popisujesz się nie znajomością mechaniki gry, jednocześnie twierdząc, że jest zła. I ja mam to łyknąć jak świeżą rybkę?
Nie zrozum mnie źle. Dokładnie, ale to DOKŁADNIE tak samo kiedyś mówiłem, tak samo mój nowy MG, moi nowi współgracze, i mój nauczyciel historii. Podejrzewam, że tak jak oni, kiedyś się przekonasz. Albo przynajmniej przestaniesz bezmyślnie hejcić, z nieśmiertelnym 'Bo nie ma dżemu' na ustach, a wysuniesz jakieś interesujące argumenty, wytkniesz błędy i dasz parę tipsów, jak je naprawić bez mówienia 'No to moim zdaniem wystarczy wrócić do 3,5 i zacząć używać Tome of Battle'.

Cytat:
K.D = MK? To by wiele wyjasnialo...

I Ty mi mówisz, że nie rozumiem co do mnie piszesz? To dobry żart
Nie, drogi Cosm0, K.D. =/= Oski86. Ale za to gracze, z którymi grał K.D., byli bardzo do MunchKinga podobni. BTW, nie wiedziałem, że jest on znany również na LI?

Cytat:
Pozdrawiam i zycze wielu udanych gier w nowa planszówkę
Również pozdrawiam Do zobaczenia w Ognistych Nożach
 
__________________
"Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi"
K.D. jest offline