Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2009, 21:24   #18
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Uwagi prawione przez Collena przerwało otwieranie drzwi, które z hukiem uderzyły o stojący drewniany wieszak. W progu pojawił się lokaj z nieco rozkojarzoną miną. Podbiegł szybko do Pułkownika Dyotta i zaczął szeptać mu do ucha. Pułkownik wyraźnie zmienił wyraz twarzy na poważny. Widać, że przejął się słowami sługi Fawcettów i momentalnie wstał. Lokaj szybko opuścił pomieszczenie.

- Cóż… Sytuacja się nieco skomplikowała. Dostaliśmy wiadomość z brytyjskiego konsulatu w Rio, że nasz hotel, w którym mieliśmy nocować był sabotowany przez nieznanych sprawców. Tubylcy, których opłaciliśmy, zaczynają się otwarcie buntować. Powodem tego jest według nich klątwa, która ciąży na nazwisku Fawcett…
- Spojrzał na Briana. – Uważają, że zielone piekło pochłonie nasze ciała i dusze zostaną przeklęte na wieki… - Dyott popatrzył po wszystkich. – To tylko miejscowe przesądy. Sytuacja została po części opanowana, lecz musimy wyruszyć dziś. Macie cztery godziny na zebranie brakującego sprzętu. – Dopił herbatę. – Spotykamy się w porcie.

To były ostatnie słowa Dyotta przed podróżą do Rio. Czasami widziano go na statku, ale jedynie przez chwilę. Jadał sam i przebywał sam. Nawet Brian nie wiedział co się dzieje, za to dostał instrukcje, które przekazał wszystkim i rozwiewał wszelkie wątpliwości.


Lato 1928 rok
Rio de Janeiro




fot. Pomnik Chrystusa Zbawiciela na szczycie granitowej góry Corcovado.
Aktualnie w budowie (pomnik odsłonięto w 1931 roku).


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=rEI2UfMuyx4[/MEDIA]



fot. Część portu w Rio de Janeiro

Lato dawało się we znaki. Ostre promienie słoneczne i równie ostry zapach ryb w porcie Rio de Janeiro poczuli wszyscy i to bardzo szybko. Stolica Brazylii – miejsce, do którego ciągła cała klasa wyższa kraju i nie tylko. Malownicze wzgórza oblegane przez rządnych zabawy turystów oraz miejscowych i plaże, na których roi się od opalających się ludzi, to coś o czym słyszeli od pasażerów całą drogę do celu. To wizytówka Rio. Niestety każdy wiedział, że nie przyjechali tu na wypoczynek. Robotnicy sprawnie rozpoczęli wyładowywanie sprzętu z ładowni na amerykańskie ciężarówki typu Ford TT Truck. Brian zajął się koordynowaniem załadunku ze względu na delikatny towar w niektórych kufrach. Pułkownik, który dopiero po chwili pojawił się niewiadomo skąd w porcie podszedł do całej grupy.



fot. Ford TT Truck

- Jak podoba się Rio? – Zawinął rękawy koszuli. – Jak dla mnie za gorąco tutaj. Już tęsknie za Londynem… Ale do rzeczy. Zabierzcie na tamtą ciężarówkę jedynie podręczny bagaż. – George wskazał na jeden z Fordów. - Mieszkamy w małym hotelu na Avenida Rio Branco. Nie jest to luksusowe miejsce i nie potrzebujemy rozgłosu Panie Blackhill. Są cztery pokoje dwuosobowe i cztery jedynki. Ja i Brian wzięliśmy pokój dwuosobowy. Dogadajcie się ze sobą. Nie wdawajcie się w dyskusje z miejscowymi. W razie pytań wypoczywacie w Rio i niedługo wracacie do kraju. Nie ruszacie się z pokojów po zmroku. Pamiętajcie, że jesteśmy tu żeby odnaleźć zaginionych, a nie wpakować się w jeszcze większe tarapaty. Koniec formalności. W hotelu czeka na nas obiad i odpoczynek. Wyruszamy z samego rana. Teraz możecie się zabrać na ciężarówkę i jechać do pokoi lub zwiedzić kawałek miasta. Ktoś ma jakieś pytania?
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 22-03-2009 o 21:28.
DrHyde jest offline