Wątek: Kaznodzieja
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2006, 09:57   #9
Misiencjusz
 
Reputacja: 1 Misiencjusz ma wyłączoną reputację
Jak już pisałem w temacie ogólnie o komiksach "Kaznodzieja" to mój ulubiony. Co w nim lubię? Po pierwsze tematyka głównego wątku czyli poszukiwanie Boga, który tutaj nie jest dobrym pasterzem, ale gościem, który musi wytłumaczyć sie ludziom z paru rzeczy. Ksiądz nie jest krzyczącym z ambony staruszkiem straszącym piekłem i sądem ostatecznym, ale zwyczajnym rozrabiaką i awanturnikiem klnącym jak szewc, pijącym i (napisze to ładnie i kulturnie) siejącym zgorszenie swym rozpasaniem. Podobnie wampir Cassidy, który nie jest ani krwiożerczą bestia jak Lestat, ani wrażliwym miłośnikiem piękna jak Louis, arystokratą w każdym calu jak Dracula czy tez po prostu bezrozumnym potworem silą i brutalnością zdobywającym pokarm. Jest po prostu zwyczajnym ok. 30 letnim szarym człowiekiem, który nie chce innym szkodzić, ale też chce wyciągnąć jak najwięcej z życia (mimo iz dla niego jest ono wieczne). Świetna postać, która w przeciwieństwie do niektórych postaci w komiksie (nie pamiętam, który to tom ani imienia postaci, ale chodzi o bogacza organizującego w domu wyuzdane orgie z udziałem wszelkich możliwych dewiacji). Tamci żyją po kilkadziesiąt lat i są życiem znudzeni, Cassidy, żyje kilkaset, ale widząc jak świat się zmienia wciąż czerpie z niego radość. Myślę Milly, ze to właśnie z chęci pokazania postaci jako zaprzeczenia ich wyobrazenia ukształtowanego przez media wynika wulgarny język. Czy potrafimy sobie wyobrazić bluzgającego księdza?? A może dla kogoś nie jet herezją Lestat i Louis rozmawiający ze sobą jak Linda z Pazurą w filmie Pasikowskiego? W tym wypadku uważam, ze język jest jak najbardziej na miejscu i w porównaniu z wieloma komiksami doprawdy nie razi aż tak wulgarnością. Ponadto mnóstwo wątków pobocznych i postaci z nimi związanych. Bardzo ciekawe urozmaicenie, a przy tym pozwala komiksowi rozrosnąć sie niesamowicie. Chociaż powoduje też przykry fakt nierówności komiksu. Po świetnych pierwszych tomach nadchodzą dwa kiedy autorowi brakło chyba pomysłów a terminy goniły i powstały z nich biografie Świętego od morderców (niezwykle podobna postać do głównego bohatera serii "Pielgrzym", czyżby to jeden i ten sam bohater?) oraz Gębodupy. jak dla mnie to były dwa zdecydowanie najsłabsze komiksy w serii.Ogólnie jeszcze do niedawna byłem rozczarowany. Co tom to wydawał mi się słabszy. Mistycyzm i poziom absurdu wydawały sie juz z lekka przesadzone, potęga wrogów i skala tajemniczości były juz kompletni nierealne, a całość zaczynała po prostu mnie zniechęcać. Na szczęście ostatnio znów spędziłem trochę czasu w EMPIKU i poświęciłem go na 8 i 9 tom ("Krew i whisky"; "Na południe") i odetchnąłem z ulgą. Ba, nabrałem powietrza głęboko do płuc i z radości zapomniałem wypuścić. Wraca stary dobry Kaznodzieja. powiem więcej, robi się jeszcze ciekawiej. Watek zapętla sie jeszcze bardziej, relacje między bohaterami robią się bardziej skomplikowane i ogólnie to... no fajnie po prostu jest. Szkoda tylko, ze teraz znów muszę czekać na kolejny tom, a w międzyczasie trudno mi wyszukać cos ciekawego. Może jakieś sugestie? Najchętniej cos o aniołach, szczególnie ukazanych od strony potężnych istot targanych jednak wieloma emocjami jak w komiksie "Morderstwa i tajemnice" albo filmie "Armia Boga" (film jak film, ale pomysł niesamowicie mi sie podoba", czy nawet jak postać Gabriela w filmie "Constantine".
 
Misiencjusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem