Dla Aleksieja sprawa była oczywista: drugi księżyc pojawił się tak jak kiedyś musiał pojawić się pierwszy. Brednie o nowych bóstwach, znakach i końcu świata… Skoro po pojawieniu się pierwszego nic się nie stało, z jakiej racji cokolwiek miałoby się wydarzyć z okazji pojawienia się drugiego? Barwa księżyca to również nic nadzwyczajnego: wystarczy odpowiednie stężenie oparów siarki i innych pierwiastków. Bardziej należałoby się przejąć grubym, czarnym kocurem który wgapiał się w niego dziś przed placem… czy to mógł być chochlik? Na pewno to był chochlik. „Rzuciłem mu rybę… może była stara i się obraził? W takim razie już po mnie. Dobrze że wynoszę się z miasta, bo mógłbym nie wytrzymać ciągłych wypadków chodzących za mną. Poza tym… wizyta w Altdorfie pozwoli mi wreszcie rozejrzeć się za brakującymi składnikami niektórych preparatów.” Naprawdę, choć sam nie chciał się przed sobą przyznać, Aleksiej chciał zobaczyć ogromne budynki Kolegiów. Dla człowieka wychowanego na stepach widok zamków i pałaców robił ogromne wrażenie. Westchnął ciężko na myśl o odległym domu i leniwym wzrokiem spojrzał na pozostałych uczestników wyprawy.
__________________ Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II?
Szkoda, co?
Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby!
Ostatnio edytowane przez kayas : 28-03-2009 o 23:45.
|