Waldemar słuchał kaznodziei spokojnie nie dając się porwać tłumowi i ich okrzykom oraz panice.
- Życie to nie je bajka, a nowi Bogowie, gdyby się narodzili, może by trzymali pieczę nad swoimi wyznawcami - powiedział to jakby do siebie. Miał jednak wrażenie, że ktoś to usłyszał, jeden z tych nowych kultystów ale nie dbał o to. "Altdorf" pomyślał Waldemar."znowu zobaczę się z ojcem...w końcu". Pewnym krokiem ruszył w stronę towarzyszy przedzierając się poprzez tłum.
Gdy doszedł do nich usłyszał pytanie:
- No i co zrobimy dalej?
- jak to co? - rzekł Waldemar - wyruszymy z nowinami do Altdorfu... |