To nie jest wielka misja, polegająca na stymulowaniu rozwoju biednych Ziemnioków.
To po prostu obóz penitencjarny dla najbardziej zgorzkniałych mieszkańców Nibiru.
No ale nie ma tego złego. Przecież Apollo jest bardzo przyjacielski. Ares okazał się być nad wyraz dobrym rozmówcą dla przeżywającej kryzys w swoim związku Afrodyty. No a Helios zabawki pożycza.
W sumie nie dziwie się, że Zeus nie pozwolił serwować alkoholu. Taki np. Apollo spałby już pod stołem.