Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2009, 20:06   #389
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Karol Lipiński

Umysł muzyka pracował intensywnie próbując znaleźć rozwiązanie z tej dość kłopotliwej sytuacji…

„Co powinien zrobić?

Czy od początku mieli jakiekolwiek szansę w walce z Duszołapem?

Czy jedynym wyjściem jest…zdrada?”


Rachunek zysków i strat zdawał się być nad wyraz brutalnie prosty i oczywisty. Jego sumienie - pozostałość ludzkich odruchów - zaprzeczało jednak temu próbując zyskać na czasie.

- Idee są piękne, niestety zazwyczaj jedynie na papierze. – odezwał się wreszcie pewnym siebie głosem. – Muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie pan wielce tą nieoczekiwaną propozycją. Spodziewałem się zgoła innego, niemiłego powitania, więc nie powinienem narzekać…

To tylko prosta matematyka, prosta i nieomylna. Muszę wykorzystać może jedyną szansę.”

- Zdaje sobie pan sprawę z tego co może wywołać połączenie tych czterech kamyczków? – zapytał Nosferatu zaplatając spokojnym ruchem, ręce ze plecami. Wyraźnie się rozluźnił i zaczął nawet spacerować w kółko jak to zwykł robić, gdy potrzebował nad czymś się zastanowić. Jego czubki palców wyczuły dwie metalowe batuty ukryte w mankietach garnituru, jego jedyną broń.

„Czy ugram coś więcej, czy ocalę życie innych? Walka czy podstęp? Honor czy zdrada?”

- A jakbym powiedział, że zebranie wszystkich kryształów może wywołać koniec świata, czy dalej będzie pan chciał to zrobić? – tym razem grzecznie poczekał od odpowiedź gospodarza ignorując całkowicie Artura.

- Koniec świata? – odpowiedział Duszołap - To ciekawe... Szczególnie, że każdy koniec niesie ze sobą początek czegoś nowego, nieznanego. Oczywiście jako naukowiec mam swoje tezy, jednak nie jestem szalona, by w którąś z nich wierzyć. Wiem jedno. Będzie zabawa. Po wielu setkach lat wreszcie będzie zabawa.

"To wszystko zdaje się być paskudną grą, w której Bóg i Szatan obstawili swoich faworytów...nam pozostaje rozegrać ją do końca i to w najlepszym stylu, na jaki nas stać.

To tylko rachunek zysków i strat, nic więcej.

Rachunek zysków i stra… "


Lipiński w odpowiedzi na słowa rozmówcy, wybuch głośnym, szczerym śmiechem. Dawno nie śmiał się tak po prostu, a odkąd przybył na Islandię na jego ustach pojawiał się wyłącznie wredny cyniczny uśmiech.

- Muszę powiedzieć, ze podzielam pańską, dość niezdrową ciekawość. Wreszcie może wydarzyć się coś ciekawego i jeśli po tylu nocach wreszcie może uda mi się usłyszeć jakiś nowy odkrywczy dźwięk, choćby był on odgłosem armagedonu, to oddam za niego życie. Zgadzam się na pańskie warunki…

Kompozytor odwrócił się gwałtownie i spojrzał stanowczo na Artura, a jego głos zabrzmial wyjątkowo błagalnie. – Arturze oddaj mi kamień i wycofaj się, a nic ci się nie stanie, nie chce używać siły. Proszę. Przekaż reszcie, że wszystkim się zajmę…

Obserwował uważnie reakcję potomka Rolanda. Młody wampir chciał zapewne wziąć odwet na Duszołapie, lecz Lipiński miał nadzieje, że tamten posłucha resztek głosu rozsądku, jakie może jeszcze nie opuściła umysłu Malkaviana.

Jeśli będzie trzeba Nosferatu użyje siły…
 
mataichi jest offline