Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2009, 15:26   #6
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Taki obudziła się i przeciągnęła bezgłośnie. Jeszcze chwilę miała zamknięte oczy. Pomyślała, że to będzie dobry dzień, w końcu miała szansę się wyspać. Nie miała zamiaru jeszcze podnosić się z łóżka, ale poczuła zapach dymu tak jej znajomy. Mawiają, że nie ma dymu bez ognia. W pierwszej chwili pomyślała, że przez sen jej zdolności wymknęły się spod kontroli i coś podpaliła, lecz... nie, nigdzie nie było ognia ani nie mogła go też wyczuć.



Było za to coś innego, a dokładniej ktoś. Stał w jej drzwiach jakby tam było jego miejsce. Uśmiechnął się tak dziwnie, ze Takako pomyślała przez chwilę, iż coś ją łączył z tym mężczyzną, może zrobiła w nocy coś, czego nie pamięta? Skąd on się tu wziął? Jego słowa szybko ją uspokoiły a zarazem wprawiły w niedowierzanie.

"Że jestem ładniejsza? Co za bezczelny typ!"

Taki wyskoczyła z łóżka jak oparzona. Cóż, może w jej wypadku to nie zbyt dobre określenie, ciężko ją oparzyć. W każdym razie w ciągu sekundy stanęła na równe nogi mając na sobie tylko kusą koszulkę służąco za koszulę nocną oraz majtki - wszystko w kolorze głębokiej czerwieni.

Lecz nie tak głębokiej jak krew. Krew... Ten mężczyzna. O co tu chodzi? Skąd ona go zna, czemu ten zapach tak ją przyciąga i hipnotyzuje? A teraz podał jej do wypicia swoją krew... oszalał?

- To nie jest zabawne. Jeśli myślisz, ze wypiję tą krew to się grubą mylisz. Nie wiem kim jesteś ale czekam na wyjaśnienia inaczej zadzwonię po policję.

Sięgnęła szybko swój telefon komórkowy. Nie bała się, trudno byłoby ją skrzywdzić, w każdej chwili mogła pozostawić z tego człowieka garstkę popiołu lub uciec do krainy Ognia. Istniało ryzyko, że zdążył by pójść za nią, ale to byłoby nawet lepsze, tam nic jej nie groziło, za to jemu tak.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 11-04-2009 o 15:28.
Redone jest offline