Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2009, 19:38   #10
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Gospoda do której wszedł Barra nie należała do najbardziej ekskluzywnych w Menzoberranzan, właściwie to była to z jego punktu raczej podrzędna speluna. Wszystkie śmieci zbierały się tu, było tu sporo osobników z niższych ras, jak i drowów o niskim pochodzeniu. Co więcej dzisiaj wydawało się tu być nadzwyczaj gwarno. Tłumy pijanych żołnierzy jakiegoś domu właśnie świętowała zniszczenie kolejnego domu oskarżonego o herezję. Mag specjalnie w myślach odnosił się do tego faktu jako „oskarżonego domu”, gdyż obecnie wyglądało na to, że w Menzoberranzan wcale nie musi dominować wiara w Lolth, sądząc po coraz większej liczbie domów, które odchodzą w niepamięć.

/Żałosne/ – w myślach skomentował zachowanie żołnierzy, który zaczęli dobierać się do jakiejś niedrowki w jednym rogu gospody, a w drugim wszczynali jakąś burdę o rozlane piwo. Całe ta atmosfera i towarzystwo wzbudzało w magu odrazę, mdliło go niemal. Swoje odczucia musiał jednak przenieść na drugi plan, cel dla którego się tu pojawił był ważniejszy. Przez chwilę stał, uważając, że kontakt powinien sam do niego podejść, byłoby to wygodniejsze i bardziej praktyczne, szczególnie, że ktoś mógł zająć przestrzeń gdzie miał on przebywać.

Westchnął, gdy po 15 minutach czekania nikt nie podszedł do niego, oprócz paru zapijaczonych półgłówków nazywających siebie żołnierzami, którym zdawało się iż „wygląda znajomo”, chcących się napić cuchnącej cieczy zwaną piwem, czy może bardziej adekwatnie „sikaczem”, niektórzy proponowali nawet kontakty na poziomie dość… intymnym. Zirytowany, drowi mag ruszył w stronę, gdzie miał znajdować się kontakt.

Zastanawiał się nad użyciem prostego czaru na czytanie powierzchownych myśli celu… był to jednak pomysł niezbyt dobry biorąc pod uwagę naturalną odporność mrocznych elfów na magię i fakt, że ma do czynienia z zawodowcami, mogliby to uznać za nietakt z jego strony. O ile prywatnie mało obchodziła go ich opinia, to jeśli w grę wchodzą interesy to musiał być ostrożny.

Podszedł więc do owego miejsca przy tylnim wejściu, zwanym zaciszem i rozejrzał się za kimś, kto mógłby być owym kontaktem, nie jakimś zapijaczonym żołnierzem, ale profesjonalistą w swoim fachu.

- Nie bywam w takich miejscach zbyt często, ale dość tłoczno tu dzisiaj niestety, a szkoda, miałem zamiar znaleźć dzisiaj kompana do inteligentnej rozmowy, nigdy nie byłem poza Menzoberranzan, więc myślałem, że tu gdzie przybywa tak wielu podróżników dowiem się czegoś więcej, czegoś ciekawego być może?- tym nieco dwuznacznym, choć dość sugestywnym, zdaniem miał zamiar się upewnić, że ten z kim rozmawia jest tym z kim miał się spotkać.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 11-04-2009 o 19:41.
Qumi jest offline