Baldwin odwraca się wreszcie od wzorca, który do tej pory z fascynacją obserwował i mrucząc do siebie: Ciekawe czy to samo stało by sie teraz z następnym który próbował by go przejść, czy też Albert miał po prostu pecha, że trafiło na niego i przez wzorzec można juz przechodzić bezpiecznie? Hmm a może ktoś chciał go wykończyć... Nie to nie możliwe, są przecież łatwiejsze sposoby by to zrobić.
podchodzi do grupki towarzyszy. Masz rację Rodericku, musimy wszystko jak najszybciej przedyskutować. Prowadź w swoje spokojne miejsce. |