Mężczyzna zdawał się dziwić, że
Taki go nie zna i nie pamięta. I choć dziewczyna mogłaby przysiąc, że widzi go pierwszy raz w życiu, nie mogła zaprzeczyć, że wydał jej sie znajomy. Potem ta wizja... Miewała już podobne, może to właśnie w jakiejś dawnej wizji widziała tego człowieka?
Wszystko co mówił ten mężczyzna wydawało się nadzwyczaj podejrzane. I kłamliwe. Można było wyczuć kłamstwo w jego słowach jak daje się wyczuć zapach zepsutego jajka po rozbiciu skorupki. Z jednej strony
Takako chciała mu ufać, z drugiej wiedziała, że nie może.
Gdy mężczyzna skończył mówić dziewczyna sięgnęła po jasne jeansy leżące na krześle i czerwony T-shirt z japońskim znakiem kokoro oznaczajacym serce.
-
Musisz się bardziej postarać bym Ci uwierzyła i zaufała. Skoro się spieszymy gdzieś, to chodźmy, ale krew zostaw sobie na później, nie wypiję jej dopóki nie będę miała pewności, że to właśnie powinnam zrobić. Czekam na więcej wyjaśnień ale możesz mi je podać w drodze. To gdzie idziemy? Taki zastanawiała się czy
Joseph też miał podobną wizytę.
Ten koleś tu mówił o sześciu potęgach i choć moc Josepha jest inna, możliwe, że jest właśnie jedną z tych potęg. Ach, jak chciałabym by był tu teraz!