| Po kilku minutach kapłan wyszedł do was, tym razem ubrany w biało brązowe szaty, bez żadnych medalionów i symboli bogów. usiadł na krześle za biurkiem i powiedziała.
- Płeć nie jest przeciwwskazaniem, przynajmniej nie w niektórych religiach. - Zmierzył was wzrokiem, choć trwało to bardzo szybko, to wydawało się, że was prześwietla. - Mówiłeś, że jesteś kapłanem - Zwrócił się do Mekkasara - Więc powinieneś wiedzieć, że Traveller nie jest bożkiem, a bogiem, jednym z mrocznej szóstki. Według mnie niesłusznie do niej zaliczany, bo poza tym, że spełniał życzenia ludzi, których spotkał niezrobił wiele zła na świecie. W tych okolicach nie ma jakichś konkretnych zapisków o jego obecności, ale są legendy pomiędzy mieszkańcami wsi i wśród oddziałów Valenarskiej konnicy, że działał w tym regionie, wszystko jednak zbyt mętne, aby było prawdziwe. Ale tak rozmawiamy, a w gardłach wam pewnie zaschło tak jak mnie - Podszedł do jednej szafy, otworzył ją i zaczął przeglądać zawartość butelek tam umieszczonych, gdy nie znalazł ani jednej pełnej powiedział - A co tam, chodźmy do gospody tam się napijemy. - Ruszył do drzwi nie zamykając nawet szafy. - Gdy odsłonił zawartość, zobaczyliście, że na półce poniżej tej z butelkami, było pełno medalionów i symboli bogów. Zupełnie tak, jak w świątyni ołtarzy, wydawać by się mogło, że kapłan dopasowuje ołtarz i symbole do potrzeb wiernych, bo niemożliwym jest aby taka mieścina miała aż tylu kapłanów i tylko jedną świątynię.
//Jak pójdziecie z kapłanem, to zaprowadzi was do gospody w której nocujecie i zamówi po dzbanie piwa dla każdego. |