Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2009, 23:19   #35
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Sierżant przyjrzał się pogiętej liście z lekkim rozbawieniem. Z wyraźnym trudem odczytał dane, po czym wstukał je do małej maszyny myślącej, która wyciągnął z kieszeni. Najwyraźniej wynik obliczeń go zadowolił, bo ogłosił:

- Wygląda to dobrze. Myślę, że na wszystko co tu macie znajdą się odpowiedni kupcy. Mamy tu wiele gęb, które już od ponad roku nie zasmakowały porządnej wódki z powierzchni. Na miejscowej błotnistej wodzie niestety wszystko smakuje jak olej silnikowy. Co do tytoniu, to jeśli okaże się dobry, kupie może nawet sam z jedną partię... Cóż my biedni zesłańcy byśmy uczynili bez was szlachetnych handlarzy? - dodał z kąśliwą ironią.

- Gdy to skończymy z chęcią przekaże wam listy wymagań Szczurów. Następnym razem będziecie się mogli lepiej przygotować. Oczywiście o ile ktoś nie zaspokoi tych potrzeb wcześniej... Ale takie ryzyko w waszym fachu, nie?

- Co do "wycieczki", kotku - błysnął zębami do pilotki - jest to tutaj nielegalne. Ale nigdy nic nie wiadomo... Może uda się uzyskać odpowiednie pozwolenie? To zależy od tego ile jest to dla ciebie warte... - spojrzał się wyzywająco w oczy dziewczyny.

- Jako że już jesteśmy przy takich pobocznych tematach... Przypadkowo dowiedziałem się, że macie zamiar zakupić parę części do statku. Szczerze mówiąc przy takim złomie wcale się nie dziwię - parsknął - Jakby nie było... nasz główny inżynier jest strasznym służbistą, a większość naszych części jest na listach serwisowych i handel nimi jest zakazany. Byśmy mogli je sprzedać, musiałyby się jakimś "cudem" znaleźć na liście podzespołów nadliczbowych. Cuda nie bywają tu tanie...

- Jeśli już jesteśmy przy waszym statku... - Zadziwiające jak płynnie zmienia się temat rozmowy, nie? Ot sztuka konwersacji! - Wygląda na to, że wasz nosi ślady ostrzału. Częściowo nawet całkiem świeżego... Ciągle się zastanawiam, kto ostatnio mógłby do was strzelać i kusi mnie, by wysłać wiadomość na Malignatiusa i zapytać, czy przypadkiem kogoś tam nie szukają... ale nie zrobię tego... A wiecie czemu? Bo jesteśmy przyjaciółmi - błysnął zębami - I jako przyjaciele szanujemy nasze tajemnice. Szczególnie, że nawzajem możemy na tym zarobić. Bo szanujemy, tak?
 
Tadeus jest offline