Andiomene popatrzyła na obrazek łazika i pokręciła głową:
- Obawiam się, że dla gwiezdnego kupca jest to zakup raczej mało przydatny, a jak słusznie zauważył mój przedmówca, sprzedać byłoby go raczej trudno... Co do pocisków i granatów ogłuszających... Ujmijmy to tak: Nie biorę nigdy jeńców, bo ich pilnowanie to za duże koszty i niepotrzebne zawracanie sobie głowy - Andiomene mrugnęła do więziennego strażnika, ale zachowała poważną minę. Naprawdę ciężko było stwierdzić, czy żartuje, czy mówi to całkiem serio - Możemy jednak robiąc specjalny ukłon w pańska stronę zakupić kilka sztuk. Jeśli chodzi o wycieczkę, to bardziej niż miejsca interesują mnie ludzie... |