Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2009, 20:13   #1
vizerelli
 
Reputacja: 1 vizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnie
Strach Ma Wielkie Oczy 2

Kevin, Andrew

Dzień zaczął się spokojnie -prysznic na 9 do roboty, korki, kawa, pączki, poranne papiery do wypełnienia codzienna rutyna. A może to i lepiej...

Siedzicie sobie spokojnie w swoim szarym biurze, Kevin spokojnym jednostajnym ruchem wciska klawisze na klawiaturze, Andrew przegląda papiery z nie zamkniętych jeszcze spraw.
Za oknem deszcz, pochmurno i wietrznie, no w końcu jesień.
Jednak sielanka nie trwała długo- drzwi otworzyły się z impetem i do biura wpadł czerwony na twarzy, otyły Komisarz Ben.
-No Panowie w końcu trafia do was coś poważniejszego niż napad na warzywniak – mówi z pełną powagą
-Macie wezwanie do Hotelu Rack, dwie ofiary śmiertelne, jedna ranna, mam nadzieje że mnie nie zawiedziecie. Z tego co wiem miejsce przestępstwa zabezpieczyły krawężniki.
Jedziecie zebrać dowody, pogadać ze świadkami i do kurwy nędzy dowiedzieć się co się stało!

Długo nie myśląc wsiedliście do służbowego Dodga Neona, Kevin wystawił koguta na dach i z przeraźliwym rykiem syreny wyruszyliście do hotelu.



Hotel Rack mieścił się w budynku który swoją świetność miał już za sobą. Deszcz ciągle siąpił.
Przed bramą stały dwa radiowozy i kręciło się kilku policjantów, dało się wyczuć u nich napięcie.
Po pokazaniu odznak zostaliście wpuszczeni do środka.
Po przejściu przez próg podszedł do was młody policjant i z podnieceniem w oczach i głosie zaczął opowiadać:
-Teren zabezpieczony Panowie, nic nie ruszaliśmy, na pewno znajdziecie jakieś dowody, widziałem łuski, a zresztą co tam łuski musicie zobaczyć ciała, albo to co po nich zostało! W ogóle pokój, to jakieś świry, chodźcie za mną zaprowadzę was.
No i poszliście. Po schodach na 2 piętro, tam zobaczyliście drzwi do pokoju zaplombowane żółtą taśmą.
Weszliście do środka, na ziemi w przedsionku było spro rozchlapanej krwi, spojrzeliście na policjanta:
-dostał 3 kule, chyba nie przeżyje, jak go wynosili to był w śpiączce spowodowanej upływem krwi.
Poszliście dalej, przez kuchnie do sypialni... To co tam zobaczyliście zmroziło wam krew w żyłach.
Ściany pochlapane krwią, na nich jakieś nieskładne napisy. Weszliście w głąb pokoju, zapach śmierci był nie do wytrzymania.
W tej chili spojrzeliście w stronę łózka, jedno ciało zostało już zapakowane w czarny worek natomiast drugie spowodowało że przynajmniej przez tydzień nie tkniecie krwistego steka...

Ktoś rzyga. Patrzycie po sobie, to żaden z was, spoglądacie za siebie a waszym oczom ukazuje się kobieta koło 30, puszczająca pawia na chodnik w progu sypialni...


Karen



Znowu to życie, znowu to szare życie...
Poranek, sama, już się chyba przyzwyczaiłaś...
Ubrałaś się, umyłaś,zaparzyłaś kawę, włączyłaś radio.
-....udało nam się ustalić że w hotelu doszło do strzelaniny w której został ranny lokaj.
Na razie policja nie wpuszcza dziennikarzy na miejsce zdarzenia. Hotel Rack nie miał już tylu gości co kiedyś a ta strzelanina nie pomoże mu w zdobywaniu klientów....

-Nowa sprawa, tak to chyba to czego mi teraz trzeba, problemy innych, łażenie za policjantami żeby dali pomacać dowody,no dalej ruszaj się!

Po kilku godzinach stałaś na deszczu pod hotelem. Minęłaś policjantów pokazując z daleka odznakę
-wystarczy machnąć tym głupim psom czymś srebrnym przed ryjem i cię od razu wezmą nawet za FBI...
Weszłaś do środka, zauważyłaś policjanta i dwóch detektywów z policji wchodzących na górę po schodach. Poszłaś za nimi, na 2 piętro potem do zaplombowanego pokoju.
W wejściu zauważyłaś wielką kałużę krwi, minęłaś ją szerokim łukiem powstrzymując chęć oddania kawy...
Przeszłaś kolejne kilka kroków i znalazłaś się w kuchni ciągle podążając za psami. Kątem oka zobaczyłaś jakieś napisy na ścianach pokoju instynkt skierował cię w tamtą stronę.
Stanęłaś w drzwiach i zamarłaś, ściany były wymazane w krwi, na nich wypisane jakieś nieskładne wyrazy...
-Po co tu przyszłaś – pomyślałaś- nie dość masz burdelu w życiu? Co to za miejsce co tu się stało?
Rozglądając się po pokoju bezmyślne przeleciałaś wzrokiem po zakrwawionych ścianach łóżku, czarnym worku i twoje oczy zatrzymały się na tym...
Zakręciło Ci się w głowie, oparłaś się o drzwi, nie wytrzymałaś i zwymiotowałaś...
 

Ostatnio edytowane przez vizerelli : 20-04-2009 o 20:54.
vizerelli jest offline