Leizar powoli kroczył przez ciemny las, bez obaw, bez strachu. Był ciekaw co dla niego szykuje stwórca.
"A więc to tutaj mnie prowadziłeś, dziękuje " Ukłonił się światełku, które zdążyło już zniknąć.
"No więc czas wejść do środka " Popchną drzwi.
Do pomieszczenia wszedł mierzący na oko 1m 80 cm mężczyzna, ubrany w biały długi płaszcz i czarne spodnie. Pod rozpiętym płaszczem nosił czarną koszulę. Na piersiach dostrzegliście krucyfiks. W ręku trzymał jakąś księgę.
Miał blond włosy sięgające mu za ramiona oraz niebieskie oczy. Jego usta były wyraźne, mocno czerwone.
Pewnym krokiem ruszył w stronę kanapy na której usiadł czekając na resztę towarzyszy. Gdy ci się zjawili został im przedstawiony cel tego spotkania. Wszyscy słuchali z zaciekawieniem. Gdy skończył mówić sługa, pierwszy zabrał głos drzewiec. Gdy skończył mówić i Ent, Leizar postanowił wygłosić małą mowę.
-Dziękuje za zaproszenie- Po czym przesunął rękę w stronę kubka z herbatką zaparzoną przez Enta. -Poczęstuje się...może tą z żołędzia - Po czym podniósł kubek i skosztował herbatki. Była naprawdę dobra.
-Świetna Herbata To-Durne-Drzewo-Mnie-Atakuje Powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Jestem Leizar, specjalizuje się w teologi i filozofii miło was poznać
Po czym otworzył swoją księgę, przerzucił kilka kartek, coś przeczytał, po czym znów zaczął mówić.
-Si Deus pro nobis, quis contra nos?- Na jego twarzy znów pojawił się uśmiech
-Skoro Bóg jest z nami, któż przeciwko nam? Powiedział z dumną w głosie.
-Postaram się pomóc jak tylko potrafię, Bóg patrzy na nas z nieba...w pewnym sensie nasz "pracodawca" jest do niego podobny.- Po czym kończył pić swoją herbatkę słuchając wypowiedzi innych.
Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 21-04-2009 o 17:46.
|