Dziewczynka rozejrzała się zaciekawiona po chatce. Ciekawe w jakie gówno tym razem się wpakowałem Spojrzała na enta, który właśnie proponował herbatę. Podeszła do niego, wzięła filiżankę i uśmiechnęła się słodko. Przyłożyła ją do ust, jednak zniechęcił ją nie za bardzo apetyczny zapach. Popatrzyła na zielony płyn, a następnie zamknęła oczy i szybko napiła się łyka. Przez chwile próbowała przełknąć, jednak nie dała rady i wypluła napój z powrotem. rozglądnęła się ponownie czy nikt się na nią nie patrzy i wylała napój, do stojącego obok garnka. Na litość, do czego doszło, żebym musiał pić jakąś zieloną lurę. Ludzie, choć kropelka zimnego, złotego piwa... aa.. . Mała przetarła usta ręką i oparła się o ścianę udając, że słucha co mówią inni znajdujący się w pomieszczeniu. Ent, anioł, rusałka i ten dziwny gość... Same niedorobieńce, zresztą tak jak ja... - Jestem Er.. Morgan- Przedstawiło się dziecko i słodko uśmiechnęło. Lepiej, żeby na razie mieli mnie za tego, na kogo wyglądam. Łatwiej będzie mi sobie ich zjednać i zresztą ta nie opisana wygoda bycia dzieckiem i wzbudzania współczucia w całej reszcie świata, gdy ma się coś poważniejszego do zrobienia.. ech, chociaż jeden plus |