| Nekron, podstawowa znajomość skal i interwałów jest bardzo przydatna, ale nie radzę brnąć w to dalej, bo można się wściec. 7 skal modalnych jest o tyle przydatnych, że jak znasz np. pierwsze 4 dźwięki utworu, to już wiesz jakie są następne. Za to w skali pentatonicznej możesz zagrać wyrąbane w kosmos solówki.
A co do tego że "uczenie się od kogoś jest słabością", to wg. mnie jest śmiertelny błąd, że to tak nazwę ;p Mówisz, że nawet dobrze ci idzie, a tak naprawdę nie wiesz co to znaczy dobrze. Bo to, że potrafisz coś zagrać wcale nie znaczy, że potrafisz. Bo przeciętny koleś, który przez choćby 2 miesiące uczył się poprawnie (czyli zgodnie z ogólnie przyjętymi normami) grać, będzie umiał grać co najmniej dwa razy dłużej, szybciej i ładniej. Dlaczego?
1. Dłużej dlatego, że nie ucząc się grać nie wiesz, jak poprawnie trzymać gitarę i uderzać w struny, więc lecisz jak popadnie. I marnujesz mnóstwo energii.
2. Szybciej dlatego, że uderzając poprawnie (czyli tylko muskając struny) nie marnujesz czasu na szarpanie strun, a co za tym idzie, uderzasz szybciej.
3. Ładniej dlatego, że muskając struny palcami wydobywasz czysty dźwięk, a uderzając tak jak większość samouków, uzyskujesz dodatkowo dźwięk jazdy palca po strunie.
Sprawa następna. Guitar Pro wg. mnie jest programem przydatnym, ale tylko uzupełniającym. Podstawy, czyli sposoby uderzania, rytmu itp. powinien uczyć cię nauczyciel.
Co do wyobraźni i twórczości, znając skale jest znacznie łatwiej używać cechy wyobraźni, bo dzięki nim wiesz, jakie dźwięki do siebie pasują, a jakie nie.
I na koniec, dobrze (wiem, że dobrze :P) Ci radzę: nie ucz się nigdy więcej od siebie, bo masz pewność, że nie uczysz się tak, jak powinieneś. To dlatego w szkole uczą Cię nauczyciele, a nie ty sam się uczysz. |