Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2009, 11:12   #7
Raincaller
 
Raincaller's Avatar
 
Reputacja: 1 Raincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znanyRaincaller nie jest za bardzo znany
Thersos spoglądał na kelnerkę podającą strawę. Była dość atrakcyjną kobietą, jednak w tej chwili jedzenie na stole wydawało się być najpiękniejszym zjawiskiem w jego otoczeniu. Głód dawał mu się we znaki już od jakiegoś czasu. Im bliżej był krańca lasu, tym trudniej było upolować jakieś zjadliwe stworzenie. Teraz wiedział już, iż przyczyną tego była osada i jej myśliwi. Chociaż mocno przyprawiany gulasz nęcił elfa do rzucenia się na półmisek to obecność spokojnego i stonowanego krasnoluda krępowała jego ruchy. Nie mogę przecież okazać się bardziej grubiański niż krasnolud. - karcił sam siebie w myślach, mając na uwadze słowa Durkona odnoszące się do stereotypów.
- Co racja to racja. Stereotypy rujnują zdrowe podejście do otoczenia. - odpowiedział starając się zachować przyzwoity język, sporych rozmiarów łyżka brodziła jednak w gulaszu. - Sam zresztą, jak jegomość słusznie dostrzegł, od stereotypu delikatnego artysty odstaję. W mych żyłach jednak płynie krew dzikich elfich plemion, a te sztuką się przesadnie nie parają. Wszystko to jednak kwestię umowne. - zaczął jeść, przerywając na chwilę wypowiedź.
Po kilku chwilach wziął łyk wina i kontynuował.
- Dla jednych sztuką jest gra na lutni, bądź znajomość wspaniałej magii. Dla mnie... - rzucił spojrzenie na włócznię opartą o stół. - Dla mnie sztuką jest walka. W zręcznych dłoniach umiejętnie wykorzystywana broń potrafi stworzyć niemalże teatralny spektakl. - zastanawiając się czy aby w tej kwiecistej mowie nie posunął się za daleko, najemnik przypomniał sobie dziewczynę, na która natknął się w bramie miasta.
- Byłbym zapomniał... przecież trupa teatralna rozkłada się na wzgórzu obok osady. - rzucił ukradkowe spojrzenie Durkonowi popijając wino. - Jegomość nie przebył chyba dzikiego lasu tylko po to żeby zobaczyć wędrowny pokaz? Mnie sprowadza tutaj coroczna wędrówka, gdy lato dobiega powoli końca znajduję tutaj ukojenie wśród dziczy. Po miesiącach spędzonych w miastach, czy też podróżach z karawanami po pokrytych śniegiem górach na północy tutaj mogę odetchnąć. - spuścił nieco głoś, uderzony w myślach obrazem Chessenty i twarzą swej matki. - Chociaż nie tutaj chciałbym teraz być. Ale mniejsza z tym, jegomość musi mieć jakieś powody przybycia tutaj. Biorąc pod uwagę te notatki i fakt, że jesteś Durkonie raczej mędrcem niż wojakiem wskazuje na ciekawe pobudki. Czy możesz się nimi ze mną podzielić? Może przydałaby ci się silna ręka, bądź ochrona na czas pobytu w osadzie? Możesz mówić śmiało...
Gdy skończył zaczął zajadać się gulaszem i kapustą, nie szczędząc wina. Czuł, że trafił idealnie na towarzysza do rozmowy. Z niecierpliwością oczekiwał odpowiedzi.
 
__________________
"Tylko silni potrafią bez obawy śmiać się ze swoich słabostek." - W.Grzeszczyk

Ostatnio edytowane przez Raincaller : 28-04-2009 o 11:14.
Raincaller jest offline