Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2009, 19:41   #8
Sobol_WPIA
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Mijał kolejny dzień wędrówki a końca podróży nie było widać.I do tego ta wstrętna pogoda- Pomyślał Kanithar. Już od dawna padało ale zamiast się rozpogodzić ulewa tylko się wzmagała. Pomimo posiadania płaszcza z kapturem Kanithar był cały mokry i wściekły. Nie było to spowodowane tylko samym deszczem ale i stanem drogi którą posróżował. Był to najzwyklejszy piaszczysty trakt który po tak długich opadach zamienił się w morze błota. Chociaż jechał konno to niezbyt przyśpieszało podróż ponieważ zwierze z trudem przedzierało się przez zwały błota. Kanithar marzył tylko o tym aby jak najszybciej znaleźć się w jakiejś karczmie mogła by być nawet najgorszą w okolicy gdyby jakieś się tu znajdowały. Kanithar kontynując użalanie się nad sobą w myślach bacznie obserwował osobę jadącej przed nim. Nie była to osoba zbyt towarzyska ale nie przeszkadzało to mu. Ponieważ Kanithar również nie miał ochoty na rozmowę. Pozwolił jej jechać przodem na wszelki wypadek gdyby coś chciało ich zaatakować lecz wątpił aby jakieś zwierze polowało w taką pogodę. Rozmyślenia Kanithara przerwał cichy odgłos dobiegający z przodu. Kanithar zatrzymał konia i rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś lub kogoś co mogło go wydać. Okazało się, że było to jakieś małe zwierze. Kidy miał ruszyć poczuł zapach spalenizny. Ciekawe co może się palić podczas takiej ulewy.- Pomyślał zaskoczony Kanithar. Po przejechaniu paru metrów ujrzał kawałek murku a w oddali chyba jakiś budynek. Kanithar postanowił na razie nie jechać dalej. Chciał nieznajomej pozwolić wjechac tam pierwszej na wypadek gdyby była to zasadzka.
 

Ostatnio edytowane przez Sobol_WPIA : 28-04-2009 o 22:50.
Sobol_WPIA jest offline