Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2009, 14:47   #7
Vavalit
 
Vavalit's Avatar
 
Reputacja: 1 Vavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znanyVavalit wkrótce będzie znany
- Proszę Księdza! Proszę Księdza! - zawołała jakaś kobieta.
Ksiądz Daniel obrócił się i ujrzał skąpo ubraną dziewczynę, pięknie wymalowaną. Krótka czarna spódniczka, duży dekolt, buty z dużym obcasem. Trzymająca w lewej ręce małą czarną torebeczkę. Ale nie to przykuło uwagę księdza, tylko piękne wystraszone błękitne oczy. Zamyślił się na krótką chwilę.

Anioł. Po prostu anioł. Co taka piękna kobieta robi w tym biznesie? Tylko zatraca się. Piękna jest. Jej oczy. Cholera, co mam jej powiedzieć? Nie lubię takich spotkań. Onieśmiela mnie trochę ona. Panie, pomóż!

- Czego chcesz? - zapytał niepewnie Daniel.
- Moja koleżżż.... przyjaciółka tam - wskazała stary zabity deskami dom. - leżyyy, nie reeaguje. Wszęędzie tabletki. Niech ksiądz pomoże - wyjąkała Kurtyzana, po czym zaczęła biec.
A to co? Potrzebują mnie? Niech to tylko się szybko skończy.
Ksiądz ruszył za nią do budynku.
Ponury, stary budynek. Kruszące się ściany. W pierwszym pokoju z prawej zauważył materac i leżącą na nim dziewczynę. Miała zaledwie dwadzieścia parę lat. Wokół było pełno różnorakich pigułek. Jej koleżanka usiadła przy niej i płakała.

Dlaczego Ja? Dlaczego Ojciec Edward nie mógł tędy iść? Dlaczego? Panie, oszczędź mnie! Taka ładna! Niech to szlag! Suka! Waliła się z każdym z miasta po pięć razy! Dobra, Daniel uspokój się. Ta młoda wezwała mnie, abym pomógł. Odprawię ostatni sakrament i szybko pójdę.

Ksiądz westchnął i także usiał. Wyciągnął olejek i nałożył go najpierw na czoło wymawiając:
Per istam sanctam unctionem et suam pissimam misericordiam adiuvet te Dominus gratia Spiritus Sancti ut a peccatis liberatum te salvet atque propitius allevet. Amen.
znów sięgnął ręką po olejek i nałożył go tym razem na zewnętrzną część dłoni wypowiadając znów tą samą modlitwę.
Po skończeniu powoli wstał i spojrzał jej prosto w oczy. Te powoli zaczynały się zamykać. Po Danielu przeszły dreszcze, mimo iż to nie był jego pierwszy raz.

I odeszła. Dlaczego teraz?! Tyle pytań w ciągu zaledwie paru chwil! Będą problemy. Muszę iść, ale co z ciałem? Policja! Panie, proszę spraw chociaż aby policjanci byli w pobliżu.

Ksiądz schował olejek, wstał i szybko wyszedł na zewnątrz.
W tym samym czasie ulicą jechał radiowóz. Daniel wyszedł prawie że na ulicę i zaczął machać rękami. Ci się zatrzymali. Jeden z nich wyszedł z auta i zapytał Daniela:
- Co się stało?
Daniel otrząsnął się, przełknął ślinę i wskazał budynek jednocześnie mówiąc:
- Tam, jakaś kurtyzana popełniła samobójstwo.
Policjant obrócił się w stronę swojego kolegi coś pokazując. Po czym znów zwrócił się do Daniela:
- Rozumie pa... - spojrzał na koloratkę i od razu się poprawił - Ksiądz ,że musimy spisać pańskie dane.
Gdy tylko policjant wyciągnął notes Daniel podał swoje dane. Policjanci weszli do budynku, a Daniel ruszył w stronę plebani.

Suka, mam nadzieję że już gnije w piekle! Muszę się przespać i uspokoić.

Po drodze zaszedł do małego sklepu. Był tam stałym klientem. Gdy tylko pojawił się w progu stary sprzedawca od razu przygotował paczkę papierosów. Daniel podał bknot, zabrał paczkę z lady i wyciągnął papierosa.
- Ma pan zapałki? - zapytał sprzedawcę.
Ten wyjął jedną zapałkę podpalił i podał księdzu.
 
Vavalit jest offline