Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2009, 23:30   #1
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
THE END[Neuroshima] Kruchy Lód (18+)

NEUROSHIMA - KRUCHY LÓD

Akt I - "Stąpanie po Kruchym Lodzie"



Denver, dnia 28 października 2057 roku, godzina 21:41.

- Trzymajcie się ludzie i nie zasypiać. Dopiero się zaczyna. Popatrzcie sobie na fajerwerki!

Te słowa padły z ust jakiegoś trepa z Nowego Jorku. Dziwne, pierwszy raz chyba słychać Nowojorczyka który gada o czymś innym niż wspaniałym USA...

Noc jest całkiem ładna. Czyste niebo, tysiące mrugających gwiazd i księżyc w połowie. Żadnej chmury. Jest nawet dość ciepło jak na październikową noc, jednakże nadal musicie być w swoich paramilitarnych kurtkach. Dobrze, że macie ze sobą jakąś odzież jesienno-zimową. Paradoksalnie, w składach jest deficyt ciuchów a nadwyżka spluw i amunicji.

Nadwyżka spluw i amunicji... to chyba jakaś propaganda.

Nie wieje. To dobrze. Czujecie się wypoczęci... jak na podróż odkrytą ciężarówką. To też dobrze. Byłoby świetnie gdyby nie warkot silników, telepanie na dziurawej międzystanówce i te odgłosy wojny.

Syreny, kilka syren. Brzmią tak samo. Każda z nich swoim dźwiękiem powoduje więcej strachu niż najlepszy horror. Każda z nich zwiastuje śmierć.

Niebo nad Denver jest ciągle przeszywane światłami potężnych reflektorów i ogniem z broni przeciwlotniczej. Na początku myśleliście, że Moloch zaczął robić maszyny latające. Na szczęście, to "tylko" ostrzał rakietowy od Obrońców i innych specjalistycznych maszyn.

- Za kwadrans dziesiąta i godzina zero. Módlcie się, byśmy się w nic nie wpieprzyli. -przerwał "ciszę" jeden z trepów.

- Na przykład? -drugi starał się przekrzyczeć hałas.

- No nie wiem. Pole minowe? Zasadzka maszyn czy tych świrusów?

- Nie kracz!

Ledwo padły te słowa, a pierwsza maszyna z pochodu - motocykl, zniknął w potężnym słupie ognia.

- No i masz! Wykrakał! Miny...

Ciężarówki się zatrzymały, tak samo jak jeepy i pozostałe motocykle. Jeden z żołnierzy wstał i wspiął się na podest na tyle szoferki. Wygląda gdzieś za nią.

- O kurwa. -sapnął i odwrócił twarz do was- Zasadzka!

W tej sekundzie właśnie dostał jakimś ciężkim pociskiem w potylicę. Przebiła hełm i czaszkę, eksplodując na przodzie twarzy. Upadł w chmurze krwi i szczątków na blachę.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=ch13ahytct0&feature=related[/MEDIA]

Świetnie. Zaatakowali was. A wy... macie przy sobie tylko osobiste rzeczy. Punkt zaopatrzenia miał być na południowych przedmieściach Denver. Ledwo kilka krótkich kilometrów stąd. To oznacza... że macie tylko swoją zwyczajową broń. Deagle w przypadku Tima, Beretta u MJ i Garand w rękach Scorpiona.

- Ludzie, wychodzić wychodzić, kurwa, wychodzić! Siedzimy tu jak...

Nie dokończył. Gdzieś spośród pustynnych skał wyprysły serie z broni maszynowej, granaty i rakiety. Coś eksplodowało przy waszej ciężarówce. Zaraz potem, dwie rakiety grzmotnęły w burtę wozu, rozrywając kawał paki. Ludzie latają w strzępach, wrzeszcząc. Wóz przechylił się na bok. Zniszczenia dopełniła wiązka granatów rzucona na podwozie. Eksplozja wyrwała dziurę w podłodze paki, zabijając kolejnych żołnierzy i wprawiając pojazd w kilkukrotne dachowanie.

Huk, dym, ciemność...

Po chwili zbudziliście się, wszyscy troje. Nie znacie się, ale macie wrażenie, że musicie to zmienić. Tylko wy przeżyliście zniszczenie ciężarówki.

Płonący wrak waszego pojazdu, ozdobiony zmasakrowanymi szczątkami waszych niedoszłych towarzyszy leży bokiem na piachu. Tył oderwał się i obsunął do rowu zaraz obok. Pojazd przebił betonowo-ceglany murek który stał parę metrów stąd. Wszędzie walają się potłuczone cegły i kawały betonowej ściany.

Plusem waszej sytuacji jest to, że nikt do was nie pruje i macie wręcz wymarzony zestaw osłon.

Wszędzie słychać eksplozje granatów i serie z automatów. Smugi i rozbłyski zamieniły dawniej spowitą mrokiem nocy autostradę w piekielną dyskotekę.

Gdzieś na przodzie rozległa się zwielokrotniona seria wybuchów. Miejsce domniemanego pola minowego teraz pokrywała chmura ziemi. Najwidoczniej saperzy szybko się uporali z tą przeszkodą.

Gorzej z wrogami którzy nacierają na was od drugiej strony autostrady. Ostrzeliwują okoliczne ciężarówki zza betonowego murku.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline