- Te ne...mos - wycharczał leżący. Targnął nim skurcz. Rzucił głową. Ostrze sztyletu zsunęło się z ramienia. - Moribusdo...belto...cienza...
Kaszlnął. Coś mokrego spadło na ziemię.
- Vien...da de escu...rideo - i zamarł. Torin spojrzał na Gustava, szukając pomocy, bo czuł się zagubiony a sytuacja była naprawdę niecodzienna. Wtedy raz jeszcze odezwał się leżący człowiek w czerni:
- Segundo...druga...
Wyciągnął rękę przed siebie wskazując na zajazd. Chwilę wisiała w górze by opaść ciężko i bezwładnie. Człowiek przestał się ruszać.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |