Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2009, 22:01   #9
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
MJ/Scorpion/Tim Payton

Minęło może pół minuty kanonady i sytuacja uspokoiła się. Mutasy wypruły sporo sztuk amunicji, szatkując trupy i wrak wozu. Zauważacie, że benzyna kapie z uszkodzonego baku wozu. Szkoda czarnego złota, ale może do czegoś się ten wyciek nada? Na przykład do podpalenia pojazdu - co może się okazać niebezpieczne dla waszych przeciwników.

Wrogowie obchodzą wrak z dwóch stron. Wszelkie wasze i ich rozmowy oraz inne odgłosy są zagłuszane przez kanonadę i okrzyki od strony autostrady. Coś jeszcze wybuchło kilka razy, lecz to na pewno nie były rakiety. Ktokolwiek szył z nich, przestał.

Nie możecie nigdzie uciec. Nie ma za czym się skryć, prócz za wrakiem.

Wtedy jednak nadeszło zbawienie. Od strony murku, po waszej lewej stronie, nadeszło kilka serii. Trzy terkoczące kałasznikowy na miejscu zabiły kilku przeciwników. Mutasy próbują zasypać kałachowców chmurami śrutu, lecz na daremne. W końcu, wśród zdeformowanych eksplodował granat odłamkowy, posyłając resztę do piachu - dosłownie.

Niestety iskry z eksplozji zapaliły wyciek ropy, który dość szybko zaczyna dochodzić do baku pojazdu.

Żołnierze zza murku zniknęli, widząc swoje małe zwycięstwo.

Ponadto, zauważyliście że w szoferce były trzy metalowe skrzynie. Dosyć ciężkie, gdyż nieźle wbiły się w piach przy kraksie. Zamknięte, jednakże nie na klucz. Opasane taśmami parcianymi by wzmocnić wieko.

Szybko mignął wam przed oczami obraz z przeszłości - w środku tych skrzyń jest broń dla obrońców miasta.

Pytanie tylko co teraz zrobić: uciec i ratować się przed eksplozją czy spróbować uratować fanty? Albo jeszcze coś innego?

James Ringstean

Minęło dwa dni od Twojego postoju w mieścinie znanej jako Castle Rock. Przez dwa dni przejechałeś na swoim wierzchowcu sporo kilometrów, nadkładając drogi by uniknąć band gangersów i mutantów. W końcu, w zasięgu wzroku były ruiny wielkiego miasta Denver - centrum obrony przeciwko Molochowi. Bijącego serca Frontu.

Było już późno, grubo po dziewiątej. Dochodziła już dziesiąta. Od strony miasta słychać syreny, wystrzały, eksplozje. Na niebie rozbłyskują smugi z broni przeciwlotniczej oraz rakietowe bombardowanie ze strony maszyn Molocha.

Na międzystanówce, niedaleko na północny wschód od Ciebie najwidoczniej wybuchła rozwałka między posiłkami dla miasta a Molochem. Rakiety i miny eksplodują co chwila. Czarne punkciki na horyzoncie, będące najwidoczniej ciężarówkami ludzi, eksplodowały i były strącane z autostrady. Słychać ostrą kanonadę. Serie z broni maszynowej i pojedyncze wystrzały mieszają się, by stworzyć nietypową symfonię.

Twój kawałek drogi do Denver, biegnący na północ, jest spokojny - lub to tylko pozory. Nie widać jeszcze strażnic, ani nikogo innego. Możesz kontynuować podróż do miasta... lub z łatwością dostać się na międzystanową pogrążoną w bitwie.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 14-05-2009 o 11:16.
Micas jest offline