Spoko. Myślę, że Tata
Reincaller mężnie mnie zastąpi.
Swoją drogą obserwował będę sobie Was by od czasu do czasu skomentować, jak znajdę siły i chęć. Uwielbiam takie sesje, gdzie wszystko idzie ustalonym rytmem.
Narka.
Edit.: Swoją drogą to ciekawe, jak w jednym sporze łatwo się argumentując na bazie faktów wyssanych z palca. Ot, moja dyskusja z Tatą czy późniejsze wnioskowanie o przyspieszenie postowania. Doceniam przyznanie się do błędu. Ale to tak i tak nieco po niewczasie. Bo nie dla tego to napisałeś Mistrzu, że to zauważyłeś, tylko dla tego, że Ci wytknąłem łgarstwo/niedopatrzenie. Czy co tam to by nie było.
Nie jestem człowiekiem, o którym powiecie że jest łatwym rozmówcą i uległym Graczem. Ale jestem konsekwentny, uczciwy, prawdomówny i prostolinijny. Stare przysłowie jednak mawia "Albo będziesz ludziom mówił prawdę, albo cię będą ludzie lubili". Cóż. Ja wolę prawdę.