Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2009, 21:08   #5
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Post wieś Podkosy, karczma "Szynkla i Piworz"

Soundtrack do posta: Earthsea Soundtrack - 19 Wonderful Friend



Okrzyk Verny najwyraźniej zmobilizował wszystkich, gdyż raźno ruszyliście w stronę wioski. Nawet konie, które do tej pory szły z wyraźnym wysiłkiem, teraz ze zdwojoną energią zaczęły przebierać nogami, jakby przeczuwając, że za chwilę zostaną uwolnione od przykrego obowiązku dźwigania ciężkich sakw i skrzyń. Lidia radośnie zakręciła się wokół nóg swej pani, po czym puściła się pędem między zabudowania skąd dobiegło Was jej głośne szczekanie wtórujące ujadaniu miejscowych burków. Po kilkunastu minutach i Wy wkroczyliście w gościnne progi wsi o, według Pankracego, prostackiej nazwie Podkosy. Poganiani okrzykami kupca zaprowadziliście konie pod wiatę i zaczęliście je rozkulbaczać, z zaciekawieniem rozglądając się po wiosce, w której przyjdzie Wam nocować.

W przeciwieństwie do innych miejsc w jakich bywaliście, gdzie gospody zwykle stały w okolicy rynku lub centralnego placu, "Szynkla i Piworz'' została zbudowana w pobliżu niewielkiej przystani (czy raczej większego pomostu). Ów gościnny przybytek z resztą Podkosów łączy szeroka ścieżka. Sama wieś nie wyróżnia się dla Was niczym szczególnym. Drewniane domy ze słomianymi dachami otoczone są sadami owocowymi, w których czerwienią się jabłka, dojrzewają śliwki, późne odmiany gruszek i czereśni. Na łąkach ciągnących się od strony rzeki pasą się krowy i śmiesznie chude owce - najwyraźniej niedawno strzyżone. Po drugiej stronie zabudowań widzicie głównie ścierniska, na których gdzieniegdzie stoją ostatnie snopki zboża. Zewsząd dociera do Was gwar rozmów ludzi, porykiwania zwierząt, oraz fetor wydobywający się z obór, stajni i kurników. Drogą biegnącą przez środek wsi jedzie wóz drabiniasty wypełniony po brzegi świeżym sianem, pochodzącym zapewne z późnych sianokosów. Woźnica sennie kiwa się na koźle tusząc najwyraźniej, że brudna kobyła sama znajdzie właściwą stodołę.

Pomni instrukcji Hallusa brzmiącej: Wpierw robota, potem żarcie! ładujecie sobie nawzajem bagaże na plecy i ruszacie wgłąb gospody, a potem po schodach do zajmowanego przez kupca brudnego pokoju na piętrze. Wy - oczywiście - śpicie za darmo: czyli na strychu. Chyba że wysupłacie własne oszczędności na pokój lub wspólną salę. Jeśli nie, marnym pocieszeniem może być dla Was fakt, że Jakob i Robe - "wierni" pomocnicy Hallusa - również śpią na sianie.

Po rzuceniu ostatnich pakunków na podłogę i szybkim oporządzeniu koni wreszcie możecie zasiąść do stołu, wyciągnąć nogi i zjeść. Pod czujnym okiem Waszego pracodawcy na stół wjeżdżają: chleb, ziemniaki z kapustą, wielki gar gulaszu, dwa dzbany piwa i sok jabłkowy. Jedząc macie okazję rozejrzeć się po ciemnym wnętrzu budynku.

Jesteście jedynymi osobami w jadalni, jeśli nie liczyć starszawego właściciela o zmęczonym spojrzeniu i brudnych dłoniach, siódemki dzieci w różnym wieku co i rusz przebiegających z wrzaskiem przez salę, oraz wyglądającej co chwilę z kuchni chudej, przygarbionej kobieciny z ósmym berbeciem na ręku. Pomieszczenie jest dość duże, z szerokim wejściem i drewnianym barem, oddzielającym część dla biesiadników od pomieszczeń kuchennych. Na ścianach wiszą stare podkowy, koło od wozu, dwa sierpy dziwnego kształtu a nawet niewielkie żarno - wszystko to w towarzystwie wypchanych ryb, pęków suchych kwiatów i brzydkiego obrazka przedstawiającego kobiety przy żniwach. Cztery okna zatkane są rybimi pęcherzami. Wy zasiedliście przy jednej z dziesięciu ław, tej niedaleko wejścia. Nienawykli do siedzenia obok siebie - w końcu nocowanie wokół ogniska temu nie sprzyja - spoglądacie na siebie nieśmiało.
 
Sayane jest offline