Marshall Ikarus
Ikarus przyjrzał się mapom i wysłuchał rozkazów. Jak na razie nie spotkali żadnego oporu co było dziwne, wojska powinny były już zareagować
To, co mogło sprawić problemy były grawitacja ziemska. Icarus nie wiedział, czy jego towarzysze mają jakieś większe doświadczenie z walką na planecie, czy też w ogóle w byciu na planecie. To może sprawić pewnych problemów.
-
Czerwoni, meldować się- powiedział Icarus.
-
Czerwony Dwa, gotowy do akcji- powiedział Lucas T. Jones, młody idealista.
-
Czerwony Trzy, jak wyżej- powiedział od niechcenia Michel White.
-
Czerwony Cztery... Wszystko w porządku- powiedziała Felicja Brown i Marshall już wiedział, że ma niewielkie doświadczenie z grawitacją.
-
Czerwony Pięć, czekam na rozkazy- powiedział służbista Gai Kururugi.
Mimo wszystko, sytuacja przedstawiała się dobrze. Ikarus westchnął.
-
Naszym zadaniem jest osłaniać Niebieskich podczas ich natarcia. Przygotować uzbrojenie i udać się na za nimi. Jeżeli zauważycie cokolwiek podejrzanego, macie meldować o tym natychmiast.
Marshall jeszcze raz spojrzał na obraz fabryki i uśmiechnął się pod nosem. "Ciekawe czy nasz mały bóg śmierci pojawi się ponownie...".