Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2009, 14:55   #34
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Elvith starał poruszać się bezszelestnie na ile pozwalały mu na to jego dosyć ograniczone w tym względzie umiejętności. Szedł spięty i gotowy odeprzeć ewentualny niespodziewany atak, za każdym zakrętem ścieżki spodziewając się zobaczyć gotowe do walki gobliny. Wreszcie ujrzał małe goblinoidy. Dwóch strażników stało na małych półkach skalnych położonych trochę ponad poziomem, na którym znajdował się elf. Przez chwilę obserwował czujki i oceniał stopień ich zaangażowania w pełnioną przez nich rolę. Po chwili uznał, że obaj strażnicy nie grzeszą nadmierną czujnością i nie powinni zauważyć pozostawionych przez niego lekkich śladów stóp. Ruszył, więc ostrożnie przed siebie, a kiedy już znajdował się na wysokości goblinów usłyszał nad sobą słaby łopot skrzydeł. Spojrzał w górę i zauważył skrzydlatą żmiję obserwującą okolicę. Najwyraźniej zielonoskórym udało się oswoić zamieszkujące leżę wyverny. Po minięciu strażnicy Elvith znalazł się w niewielkim jarze otoczonym ze wszystkich stron wysokimi i ostrymi skałami, które stanowiły naturalną osłonę przed nieprzyjaciółmi. Na środku jaru rosło niewielki drzewko pod którym schronienie przed słonecznymi promieniami znalazło trzech goblińskich wojowników zajętych aktualnie ostrzeniem strzał. Naprzeciwko ścieżki, którą przyszedł tutaj elf znajdował się wejście do jaskini, które musiało stanowić główną bazę goblinów z tej okolicy. Elf dostrzegł w jej wnętrzu co najmniej jeden ciemniejszy kształt, jednak nie potrafił ocenić czy jest to goblin czy też ork, a może jeszcze coś gorszego. Rozejrzał się jeszcze trochę po okolicy notując w pamięci wszelki przydatne szczegóły. Znacznie powyżej zasięgu elfa znajdowały się trzy skalne balkony, potencjalnie świetne miejsce dla łuczników. Jednak nie sposób było się na nie wspiąć w żaden sposób. Elvith uznał, że zebrane przez niego informacje w zupełności wystarczą. Niechciał wchodzić do jaskini nie wiedząc co w niej napotka, dlatego ostrożnie wycofał się z jaru i wrócił do swoich towarzyszy.

Kiedy znów znalazł się wśród sprzymierzeńców wziął ostro zakończony kawałek skały i pomachał nim w powietrzu chcąc zwrócić na siebie uwagę i pragnąc na razie nie rozpraszać rzuconego przez siebie czaru. Następnie na piaszczystym podłożu ścieżki naszkicował lekko koślawy rysunek legowiska goblinów i drogi do niego prowadzącej

- Proszę o nie krytykowanie moich wątpliwych uzdolnień plastycznych – powiedział, kiedy towarzysze podeszli bliżej chcąc przyjrzeć się jego rysunkowi – Bowiem to nie one są teraz ważne. Ścieżka biegnie jeszcze kawałek dalej od naszej aktualnej kryjówki, a potem zmienia się w niewielkich rozmiarów jar. Właśnie tam swoje leże mają nasi zieloni przyjaciele. Tuż przy wejście do tego jaru – tu elf nakreślił dwa krzyżyki na piasku – straż pełnią dwa gobliny o wątpliwej czujności jednak ślepi nie są i nas zauważą z daleka. Dlatego sugeruję załatwić ich z daleka, kuszą względnie jakimś czarem. Dalej. Na środku owego jaru rośnie drzewo, a pod nim siedzą trzy kolejne gobliny. – kolejne trzy „x” na piasku - Podejrzewam, że to łucznicy, bo byli zajęci ostrzeniem strzał, ale pewności nie mam. Ich też proponuje wykończyć z daleka. Naprzeciwko wylotu ścieżki jest wejście do jaskini i, o ile udało mi się zobaczyć cokolwiek w panujących tam ciemnościach, tam też hasają sobie zieloni. Aha byłbym zapomniał w powietrzu krąży też łuskowy, dawny właściciel tego ustronia, czyli wyvern. On też będzie stanowił niejaki problem. To chyba wszystko. Tak. Oczywiście wszystko co powiedziałem odnośnie sposobu walki to sugestie i czekam na wypowiedź bardziej zaznajomionych z wojaczką osób.
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline