Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2009, 18:53   #81
Prabar_Hellimin
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
Thyar z całych sił starał się zainkantować jakiś czar, ale ile by nie próbował – nie mógł. Kajdany były doskonałym rozwiązaniem. Czar je chroniący blokował nie tylko magię skierowaną przeciw nim, ale każdy czar tkany przez zakutego. Energia magiczna przepływająca do dłoni zatrzymywała się i zamiast niszczyć kajdany wzmacniała chroniący je czar. Thyar nie mógł na to nic poradzić.
Nie mógł też nic poradzić na to, że właśnie pozbawiono go pierwszego paznokcia. Ból był niewyobrażalny. Ale to zapewne on obudził w Thyarze instynkt przetrwania. Zdał on sobie sprawę, że nie przy każdym czarze energia jest ogniskowana przez dłonie. Ba! Z odpowiednią praktyką można by rzucać czary nawet poprzez nogi. Pomijając to, że nogi również miał skute, to przecież telepatia wymagała skupienia magii na umyśle, a nie dłoniach...


Olidrin kładł się spać. Musiał wypocząć – choć czekające nań jutro zadania nie były tak niebezpieczne, jak walka z zaborcą, to były równie, o ile nie bardziej męczące. Położył się, jednak długo nie mógł zasnąć. Myśl o Baltazarze nie dawała mu spokoju. Powoli jednak z zamyślenia przeszedł w sen, nie zauważając różnicy. Tak, jakby nagle znalazł się w zimnej sali, na niewygodnym krześle, skuty kajdanami...
Był otępiały. Dźwięki były głuche, wszystko widział rozmyte. Czuł stłumiony ból w palcu lewej ręki. Nie mógł wyczuć nawet w którym, ale coś mu podpowiadało, że ten ból jest bardzo silny. Zauważył kilka zniekształconych postaci. Jedna z nich przyklękła przy nim i wtedy ból zaczął narastać. Olidrin odruchowo próbował odepchnąć go czarem, jednak nie dało to efektu. Pozornie, bo w rzeczywistości wzmocnił przez to połączenie telepatyczne z Lordem Thyarem.
Gdy Olidrin zdał sobie wreszcie sprawę z sytuacji, zaczął działać. Zasugerował Thyarowi dość niebezpieczny manewr – próbę inkantacji czaru, przez który z jego oczu wybiją ogniste promienie. W razie niepowodzenia mógł postradać wzrok, jednak to i tak był kolejny etap tortur po wyrywaniu paznokci.
Olidrin pomógł mu w ułożeniu formuły czaru i samodzielnie utrzymywał połączenie telepatyczne, aby nie wyczerpywać sił Thyara. Wreszcie udało się. Ogniste promienie przecięły wszystkich oprawców, prócz ich przywódcy. Thyar przypiekł sobie jedynie powieki, jednak był bardzo wyczerpany. Obaj z Olidrinem wyczuli, jak ktoś próbuje przerwać telepatię. Olidrin starał się do tego nie dopuścić. Przeciwstawne działanie dwóch magów spowodowało, że Lord Thyar i Olidrin na trwałe pozostali związani telepatycznie. Jeden mógł słyszeć myśli drugiego i czuć to, co czuł drugi...
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline