Infernus warknął wściekle, kiedy bastardy rozcięły jego skórę. Zadymiły stróżki krwi wypływające z jego ran. Mimo to sytuacja nie malowała się różowo dla Astirotha- każde trafienie przeciwnika przypłacał poparzeniami, ponadto ten przeklęty gladiator był strzeżony tak silnymi czarami, że trudno było się przez nie przebić. Owszem, ciało shiftera zaczynało się regenerować, ale w tempie znacznie mniejszym niż otrzymywał kolejne rany.
A w dodatku wściekły genasi zaszarżował. W prostacki, najbardziej pierwotny sposób, ze sztychem wyciągniętym przed siebie. |