Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2006, 14:10   #99
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Torin

Gwar i tłum w karczmie narastał. Coraz to nowi ludzi wchodzili, siadali, rozprawiali na różne tematy. Sącząc powoli złocisty trunek Torin przysłuchiwał się im. Z początku z uwagą, potem coraz słabiej, w końcu rozczarowany pogrążył się we własnych myślach. Wszystko tu było takie zwykłe, monotonne, zwykłe codzienne sprawy. Myślami sięgał w młodość, Ostermarck, gdy pracował ciężko, odkładał pieniądze, by wreszcie móc wyruszyć. W końcu udało się, przemierzając kolejne trakty, czuł, że gdzieś tam czeka na niego przygoda..i miejsce, które nazwie domem.
"Czy jest w ogóle takie miejsce? czy uda mu się je odnaleźć?" Tak, to było już tak dawno, gdy musiał opuścić Ostermarck, tyle miejsc już odwiedził i nigdzie nie mógł zagrzać miejsca. "Ciągła droga bez możliwości odwrotu, tak będzie wyglądała reszta jego życia" Posmutniał, wpatrzony wgłąb drewnianego kubka.
Głośny wybuch śmiechu, gdzieś obok otrzeźwił go nieco. "Mocno się coś rozczulasz...starczy Ci tego alkoholu" Pomyślał, starając się stłumić wspomnienia. Próbując zająć umysł czymś innym, znów z uwagą rozglądał się po pomieszczeniu. Duża część twarzy wydała mu się nieznana. Spojrzał za okno. Słońce chowało się za horyzontem. Torin nie mógł uwierzyć, że spędził tu aż tyle czasu. Powoli zszedł ze stołka. Krew powoli zaczęła dopływać do zdrętwiałych mięśni. Powolnym, nieco chwiejnym krokiem udał się do wyjścia.

"Masz zapłatę, tylko jej nie przepij!...Jutro z rana wyruszamy dalej...." Gdzieś obok jakiś kupiec wydawał polecenia swym pachołkom. "Może i ja się z nimi zaciągnę?"powiedział w duchu Torin, lecz spoglądając na rosłych parobków, zbył swój pomysł milczeniem. Wyszedł z karczmy i widząc Gerdę, podbiegł do niej szybko. Miał nadzieję, że poprawi mu humor.
-Zakupy się udały?-rzucił wesołym głosem, otwierając przed nią drzwi do zajazdu.
 
Glyph jest offline