Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2009, 16:46   #160
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Całe incognito w łeb wzięło wraz z wyczynami „wilka” w skórze owczarka niemieckiego. Zestresowany Adrian zaczął nieśmiało tłumaczyć się czy raczej zaczął od przestawienia się.

-Tak, to jest Lucjan, a to.. eee... Ja.

Po kilku chwilach wraz z trzepotem gonu psa o nogi, otrzeźwiał, uśmiechnął się ironicznie poprawiając krawat.

-Adrian Skrzyk, reklamacje kierować do Domu Tylaus jeśli ktokolwiek wie z jakiej to Tradycji.

Zamilkł obserwując Grześka, przypadając się dokładniej bratu swojej znajomej. I zapewne długo by jeszcze tak milczał gdyby nie Lucjan któremu najwyraźniej nie podobały się spojrzenia mężczyzny i ni stąd ni z ową szczeknął z całą mocą w zamiarze wystraszenia go. Owa postawa psa wielce rozbawiła młodego hermetyka. Spokojnie, nieco flegmatycznie i powstrzymując śmiech,, postanowił wyjaśnić.

-Lucjan nie jest eksperymentem. Natomiast ja tutaj jestem na wakacjach jakby, dla dobra edukacji... Pomijając oczywistą problematyczność tego miejsca, wolałbym aby mój pobyt nie był zbyt szeroko dyskutowany.

Zamilkł chwilę kątem oka obserwując Lucjana który zajął się niczym innym jak obwąchiwaniem wszystkich i wszystkiego wokół. Hermetyk spojrzał na zegarek.

-Tak właściwie to Hala poprosiła mnie o przejrzenie tego miejsca. Ostatni osobnik który tu się wybrał, mówiąc potocznie, kopnął jak w kalendarz. To miejsce to śmierć raczej...

Adrian skrzywił się lekko, tak jakby przygotowując się do nieprzyjemnego skwitowania Grzegorza. Jednakże powstrzymując się przed tym, tylko spojrzał w oczy Grzegorzowi jakby starając się odgadnąć co ta za człek.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline