Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2009, 01:53   #1
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
[Opowiadania - fantasy] Zguba orków.

Zguba Orków

Szybkie przypomnienie witalnych zasad opowiadania:

1. Imiona pogrubione, zaś myśli kursywą, a dialogi od nowej linijki i myślnika oraz kursywą.

2. Nie należy odpisywać tutaj na własną rękę - po to tu jestem żeby się do mnie zgłaszać z chęcią pisania.

3. Każda odpowiedź powinna mieścić się w 1 stronie A4, jednak nikogo nie będę zmuszał - jeśli ktoś rzeczywiście chce tutaj choć trochę potrenować to niech trzyma się tej zasady, a jak nie to... cóż poradzić?

4. Fabuła opowiadania powinna być zgodna z jego tematem, jednak jeśli ktoś na siłę chce go zmienić to znów - ...cóż poradzić?

5. Komentarze do tego (i poprzednich) opowiadania - klik ([Opowiadania - fantasy] Komentarze)

6. Przypominam także, że opowiadanie trwa przez 10 kolejek, po czym jest nieoficjalnie zamykane i ruszamy z nowym.

Kolejka 1

Lista odpisujących:
1. Lukadepailuka
2. Mono
3. Mizuichi
4. Prabar
5. Matyjasz
6. Penny
7. Lotar
8. AC.


* * *


Liść. Zielony, na swój sposób miękki…

Tropiciel przykucnął i podniósł go. Nie było dnia w którym by takich rzeczy nie widział, jednak nagle, z niewiadomego powodu, zaczęło go to teraz fascynować. Liść. Ciekawe…

Po chwili poczuł… dym? Wstał natychmiast upuszczając kawałek rośliny. Dym o tej porze dnia mógł oznaczać kilka rzeczy, jednak biorąc pod uwagę tą okolicę…

Zerwał się do biegu pomiędzy drzewami, krzewami i innymi różnościami lasu. Może tym razem się mylił, może to nie jest dym pochodzący od tego złowieszczego ognia, który jest nieodzownym udziałem grabionych wiosek i napadanych karawan.

Bardzo chciał się mylić, lecz jego pragnienie nigdy jeszcze nie zostało spełnione. Ten przypadek nie był wyjątkiem – kiedy doszedł do gościńca, zobaczył gehennę.

Cztery wozy, z których trzy się paliły a czwarty był przewrócony, w połączeniu z kilkoma zalanymi krwią, rozszarpanymi lub po prostu martwymi ciałami mogły oznaczać tylko karawanę kupiecką. Zaś pół tuzina ciężkich, ubranych na czarno stworów stanowiło przyczynę jej zatrzymania.

Orkowie. Jakżeż on nienawidził orków. Bestie plądrowały ostatni z wozów nieświadome obserwującego ich tropiciela, który właśnie nakładał strzałę na cięciwę długiego łuku… celował… i strzelił.

Dźwięk wbitej strzały i głośny jęk powiedziały mu że trafił zanim zobaczył grot wystający z pleców orka, który w następnej chwili upadł na ziemię.
Jego kompani patrzyli nań zszokowani, by po chwili przenieść wzrok na wyjmującego miecze tropiciela.

Ciężkie topory i bezmyślna siła nie miały szans z dwoma klingami i zwinnymi, perfekcyjnie wyuczonymi ruchami szermierczymi.

Początkowo orkowie próbowali się bronić, jednak nie wiedzieli że mają do czynienia z przeciwnikiem, który zna ich na wskroś – który wie że najczęściej biorą ciężki zamach bronią, niemożliwy do powstrzymania, który odsłania prawie wszystkie witalne miejsca w ciele – szyję, serce, wątrobę, brzuch.

Kiedy kolejna trójka przeciwników padła martwa, pozostała dwójka uciekła – zaskakująco szybko jak na ich wagę i rozmiary. Tropiciel tylko westchnął i wytarł miecze z krwi. Wtedy właśnie zauważył coś na ciałach martwych orków… coś… list?

Tak, to była wiadomość – list gończy za… za nim! Wystawiony przez nieznanego mu wodza orków z nagrodą w wysokości pięciu tysięcy florenów za jego głowę. Łowca prawie poczuł się doceniony – to była niebagatelna suma. Gdyby znaleźć dobrą okazję to można by za tyle kupić wioskę wraz z tytułem arystokrackim.

- Ty! – krzyknął ktoś za nim. Odwróciwszy się zobaczył mężczyznę w srebrnej zbroi z niebieskim herbem na piersi dzierżącego halabardę. Za nim stały jeszcze co najmniej dwa tuziny podobnie ubranych. Żołnierze.
- Tak ty, kretynie! W imieniu nadanego mi prawa aresztuję cię za… za tą rzeź. Brać go chłopcy!
 

Ostatnio edytowane przez Gettor : 10-06-2009 o 15:08.
Gettor jest offline